Siedem bramek w Toruniu. Elana wysoko zwycięża z Bałtykiem Koszalin

Sporo bramek mogli obejrzeć kibice w Toruniu, ostatecznie ich ulubieńcy wysoko wygrali z Bałtykiem Koszalin. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła po pół godziny gry. Kamil Włodyka wykonywał rzut wolny, ale jego próba bezpośredniego uderzenia trafiła wprost w mur, piłka wróciła do autora który zagrał w pole karne do Aleksandra Kowalskiego, ten nawinął jednego z obrońców i pewnie umieścił piłkę w siatce.

Gospodarze zdołali podwyższyć przed przerwą, drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Kowalski a wszystko za sprawą pewnie wykorzystanego rzutu karnego. Druga połowa nie zapowiadała zmian na boisku a po godzinie gry, Elana prowadziła już trzema bramkami. W 60. minucie po sporym zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym i błędzie goalkeepera gości piłkę do siatki skierował Łukasz Witucki. Nie był to najlepszy dzień Dawida Szymańskiego w bramce.

Czwarta bramka to kolejny błąd bramkarza, który chciał szybko rozegrać piłkę po faulu w polu karnym, zrobił z tego prawdziwy prezent gospodarzom bo zagrał piłkę wprost do zawodnika Elany, który ładnym uderzeniem z okolic 16 metra umieścił piłkę w siatce. 

W 75. minucie Bałtyk strzelił swoją pierwszą bramkę, wrzucona piłka w pole karne została strącona przed bramkę a tam świetnie odnalazł się Michał Czenko i dał trafienie dla gości. Osiem minut później przyjezdni poszli za ciosem i ponownie trafili, wrzuca piłka w pole karne została niedokładnie wybita przez defensywę torunian do piłki dopadł Paweł Łysiak i potężnym strzałem z linii pola karnego umieścił piłkę w siatce.

Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do gospodarzy, Jakub Pawlicki w doliczonym czasie gry nawinął jednego z defensorów gości i strzałem w krótki róg ustalił wynik spotkania.

Elana Toruń - Bałtyk Koszalin 5:2 (2:0)

30' 1:0 Kowalski

43' 2:0 Kowalski (k)

60' 3:0 Witucki

70' 4:0 Munioz

75' 4:1 Czenko

83' 4:2 Łysiak

90+4' 5:2 Pawlicki

Foto: Elana Toruń