W niedzielne popołudnie w Elblągu byliśmy świadkami starcia bezpośrednich rywali w ligowej tabeli Olimpia gościła na swoim terenie Resovię Rzeszów, gospodarze od 52. minuty spotkania grali w osłabieniu ale zdołali dowieźć prowadzenie do końca.


Przed spotkaniem obie ekipy w tabeli dzieliło pięć "oczek". Do niedzielnego spotkania zarówno Olimpia Elbląg jak i Apklan Resovia przystępowały po remisie w poprzednim spotkaniu. Gospodarze w samej końcówce stracili dwa punkty ze Stalą Stalowa Wola, zaś rzeszowianie zgubili punkty w spotkaniu z Błękitnymi Stargard

Lepiej w spotkanie w Elblągu weszli gospodarze, którzy w 22. minucie spotkania wyszli na prowadzenie za sprawą Michała Millera. Do końca pierwszej części gry żadnej z ekip nie udało się już umieścić piłki w siatce. Olimpia potrzebowała tylko siedmiu minut aby podwyższyć swoje prowadzenie po przewie a piłkę do siatki ponownie wpakował Miller. 

Już minutę później czerwoną kartką ukarany został zawodnik gospodarzy Michał Balewski, jego koledzy musieli grać w osłabieniu przez około czterdzieści minut. Grę w przewadze zawodnicy Szymona Grabowskiego wykorzystali dopiero na dziesięć minut przed końcem meczu kiedy to bramkę kontaktową dla rzeszowian zdobył Maksymilian Hebel, to jednak nie wystarczyło aby wywieźć z Elbląga choćby punkt. 


1-0 Miller (22')
2-0 Miller (52')
2-1 Hebel (80')

Olimpia Elbląg: Madejski – Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Balewski, Miller, Kuczałek, Krasa, Demaniuk, Prytuliak, Brychlik

Resovia: Daniel – Kubowicz, Radulj, Kantor, Kaliniec, Antkowiak, Płatek, Krykun, Geniec, Zalepa, Feret

Fot. resoviacy.pl

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.