Nudy w sobotę przy Hutniczej 10A nie było. Piłkarze Stali Stalowa Wola zremisowali z Wisłoką Dębica, a kibice zobaczyli cztery gole.
Kibice od początku oglądali bardzo ciekawe spotkanie. Pierwsze minuty były dość wyrównane, jednak z czasem do głosu doszła Stal Stalowa Wola, która częściej była przy piłce, a i też stwarzała sobie okazje. Podopieczni Łukasza Berety prowadzenie objęli w 19. minucie, po tym jak Ivan Hladik świetnie odnalazł się w "szesnastce" i głową wpakował piłkę do siatki.
"Stalówka" w kolejnych minutach próbowała pójść za ciosem, jednak brakowało skuteczności. Sposób na bramkarza gości próbowali znaleźć Bartosz Marchewka czy Sławomir Duda, ale bez powodzenia. W końcówce mocniej przycisnęła Wisłoka, ale ostatecznie do przerwy więcej bramek już nie padło i to gospodarze w lepszych humorach schodzili na przerwę.
Druga odsłona fatalnie zaczęła się dla gospodarzy, bowiem czerwoną kartkę za faul otrzymał Hladik. To postanowiła wykorzystać Wisłoka, która w 52. minucie doprowadziła do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się Damian Łanucha, który w przeszłości występował przy Hutniczej. Stal próbowała w kolejnych minutach odzyskać prowadzenie, jednak gra w osłabieniu dawała się we znaki.
Wisłoka natomiast była tego dnia bardzo konkretna, bowiem w 60. minucie było 2-1, a gola zdobył Rafał Górecki. Stal jednak nie poddawała się i cały czas starała się doprowadzić do wyrównania, ale było jej trudno ze względu na grę z jednym zawodnikiem mniej. Ekipa ze Stalowej Woli jednak postawiła na swoim i w końcówce doprowadziła do wyrównania, a bramkę głową strzelił Sławomir Duda.
Stal Stalowa Wola - Wisłoka Dębica 2-2 (1-0)
1-0 Ivan Hladik (19)
1-1 Damian Łanucha (52)
1-2 Rafał Górecki (60)
2-2 Sławomir Duda (86)
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.