Dzisiejsze święto w stolicy województwa podkarpackiego odbyło się już z udziałem kibiców. Oba zespoły przystępowały do meczu w nie najlepszych humorach. Starcie ostatecznie zakończyło się podziałem punktów.


Obie drużyny miały jasny cel na to spotkanie, bowiem nie dość że to derby, to obie drużyny ostatnio mają kryzys. Aktywnie dzisiejsze starcie rozpoczęła Apklan Resovia i najpierw z piłką ruszył Radosław Adamski, a po chwili spróbował Adrian Dziubiński, jednak nadal było 0-0.

To widocznie podrażniło Stal Rzeszów, która też stwarzała sobie okazje do zdobycia gola, jednak cały czas wynik był bezbramkowy. W 16. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Marcela Zapytowskiego, a do siatki mógł trafić Wojciech Reiman. Kapitan beniaminka nie był pilnowany i oddał strzał, jednak wybronił go bramkarz Pasiaków.

Po chwili gorąco zrobiło się po drugiej stronie, gdzie podopieczni Szymona Grabowskiego zasygnalizowali zagranie piłki ręką przez jednego z graczy Stali. Arbiter Marcin Kochanek pozostał jednak niewzruszony i nie zamierzał dyktować jedenastki.

Miejscowi nie zatrzymywali się, a okazje na gola miał Grzegorz Płatek, który mocnym strzałem postraszył Gerarda Bieszczada, lecz ten przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Nudy nie było na murawie, a oba zespoły próbowały kreować okazje do zdobycia gola, jednak te w pierwszej połowie nie padły, choć blisko było w 44. minucie. Główkował Szymon Kaliniec, ale górą ponownie bramkarz Stali.

Obraz gry w drugiej odsłonie nie uległ zmianie i nadal przy Wyspiańskiego 22, kibice oglądali bardzo wyrównane starcie. W 60. minucie Maksymilian Hebel wypatrzył Daniela Świderskiego, jednak ten nie sięgnął piłki. Po chwili okazję do zdobycia gola miał Bartłomiej Wasiluk, jednak uderzył tuż nad poprzeczką.

Zespół dowodzony przez Marcina Wołowca igrał z ogniem, jednak nie można powiedzieć że nie miał on sytuacji do strzelenia bramki. Apklan Resovia grzeszyła tego dnia nieskutecznością i tuż przed końcem meczu mogła sobie pluć w brodę, bowiem po uderzeniu Mateusza Kantora, futbolówka zatrzymała się na słupku. Stal wykorzystała zamieszanie i ruszyła z kontrą, którą w ostatniej chwili zatrzymał Mateusz Geniec.

Młody zawodnik miał szczęście że Konrad Domoń go asekurował, bowiem gdyby był sam, najpewniej otrzymałby czerwoną kartkę, a tak skończyło się tylko na "żółtku". Piłkę tuż przed polem karnym ustawił Wojciech Reiman, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, jednak nie zdołał uprzedzić Marcela Zapytowskiego.

Apklan Resovia - Stal Rzeszów 0-0 (0-0)


Apklan Resovia: Marcel Zapytowski - Mateusz Geniec, Dawid Kubowicz, Konrad Domoń, Radosław Adamski, Szymon Hajduk (83. Szymon Feret), Bartłomiej Wasiluk, Szymon Kaliniec, Adrian Dziubiński (58. Maksymilian Hebel), Grzegorz Płatek (82. Mateusz Kantor), Daniel Świderski (69. Hubert Antkowiak)

Stal Rzeszów: Gerard Bieszczad - Radosław Sylwestrzak (62. Robert Trznadel), Damian Kostkowski, Łukasz Góra, Piotr Głowacki, Wiktor Kłos, Sławomir Szeliga (67. Błażej Szczepanek), Marcel Kotwica, Patryk Plewka (68. Damian Michalik), Krystian Pieczara, Wojciech Reiman

Żółte kartki: Hebel, Geniec - Głowacki, Kostkowski, Kotwica

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)

Widzów: 356.


Foto: Stal Rzeszów

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.