Apklan Resovia pokonała Garbarnię Kraków i została nowym liderem

Od początku spotkania piłkarze Apklan Resovii chcieli zyskać przewagę na Rydlówce i to im się udało, bowiem częściej byli przy piłce. Garbarnia Kraków także starała się odpowiadać, ale nie przyniosło to bramek, jednak spadkowicz z Fortuna 1 ligi dobrze spisywał się w obronie. 

Rzeszowianie kilkukrotnie próbowali zagrozić bramce Aleksandra Kozioła, lecz ten wychodził obronną ręką. Z czasem to jednak Brązowi szukali okazji do otworzenia wyniku, ale brakowało konkretów. Pierwsza odsłona była wyrównana i nie przyniosła ostatecznie goli.

W drugiej odsłonie dużo aktywniejsza była Apklan Resovia, która stworzyła sobie kilka bardzo dobrych okazji, lecz nadal było 0-0. Niedługo po tym doskonałą okazję miał Kamil Włodyka, bowiem uderzał z rzutu wolnego, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Obie drużyny próbowały stwarzać sobie okazje i w 68. minucie swojej szansy spróbowali goście. Szymon Kaliniec podawał do Serhija Krykuna, a ten zagrywał do Kamila Radulija, lecz ten uderzył obok bramki. Pasiaki coraz bardziej zaczynały się rozkręcać, aż w końcu w 73. minucie Szymon Feret dał prowadzenie swojej drużynie.

Piłkarze Szymona Grabowskiego chcieli pójść za ciosem, lecz niedługo po tym to gospodarze trochę mocniej przycisnęli i stworzyli sobie kilka bardzo dogodnych okazji, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Ostatnie słowo należało do rzeszowian, którzy w samej końcówce za sprawą Daniela Świderskiego podwyższyli prowadzenie.

Garbarnia Kraków - Apklan Resovia 0-2 (0-0)

0-1 Szymon Feret (73)

0-2 Daniel Świderski (90)

Garbarnia Kraków: Kozioł – Kowalski, Jurkowski, Duda, Kujawa, Mruk (74. Marszalik) – Włodyka (69. Wyjadłowski), Kuczak, Kołbon, Słoma – Szewczyk (76. Feliks)

Apklan Resovia: Majchrowicz – Geniec, Kubowicz, Zalepa, Mikulec (46. Adamski) – Hajduk (64. Feret), Domoń, Kaliniec, Radulj (71. Świderski), Krykun – Dziubiński (90. Twardowski)

Żółte kartki: Mruk, Kujawa, Kowalski - Mikulec, Zalepa, Geniec 

Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń) 

Foto: Radosław Kuśmierz