Podopieczni Rafała Ulatowskiego bez problemów pokonali spadkowicza z Fortuna 1 ligi. Czarno-biało-czerwoni mieli w nogach ponad dwie godziny wtorkowego starcia z Cracovią.


Od początku spotkania to rezerwy Lecha Poznań lepiej się prezentowały i już w 3. minucie zagroziły bramce Pawła Kapsy. Juliusz Letniowski podawał do Filipa Szymczaka, lecz ten znalazł się na spalonym. Po chwili to Bytovia Bytów się zrewanżowała, ale źle wrzucał Daniel Feruga i Miłosz Mleczko bez problemów interweniował.

Kolejorz jak najszybciej chciał otworzyć wynik spotkania, jednak doświadczeni goście mądrze się bronili. To nie przeszkadzało jednak miejscowym do stawiania oporów Bytovii, ale drużyna z województwa pomorskiego nie dawała się, często licząc na błędy Lecha.

Podopieczni Adriana Stawskiego z czasem coraz śmielej sobie poczynali na obiekcie we Wronkach. W 14. minucie groźnie uderzał Karol Czubak, lecz futbolówka trafiła w mur, ale wychowanek Sparty Sycewice zagrał po chwili do byłego piłkarza m.in. Podbeskidzia Bielsko-Biała, lecz defensywa Lechitów poradziła sobie z jego strzałem.

Lech był coraz bliżej bramki Pawła Kapsy i w końcu w 22. minucie Bartosz Bartkowiak dał prowadzenie swojej drużynie, wykorzystując dośrodkowanie Jakuba Kamińskiego. Młodzi piłkarze gospodarzy byli bardzo często faulowani, co dawało szansę na bramki ze stałych fragmentów gry, ale defensywa Bytovii była dobrze dysponowana.

Goście starali się doprowadzić do wyrównania, a doskonałą okazję mieli w 34. minucie, kiedy to Piotr Giel zagrywał do Karola Czubaka, który jednak minimalnie chybił. W końcówce pierwszej odsłony sporo roboty miał Miłosz Mleczko, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. 

Po przerwie doskonale rozpoczęły rezerwy Kolejorza, które błyskawicznie podwyższyły prowadzenie. Piłkę stracił Fabian Langiewicz i do sytuacji sam na sam doszedł Tymoteusz Klupś, który bez problemów ograł golkipera Bytovii. Miejscowi chcieli pójść za ciosem i po chwili w polu karnym znalazł się Karol Smajdor, który faulował Michała Rutkowskiego.

Zespół z Bytowa nie miał już nic do stracenia, ale mógł zmniejszyć straty do rezerw Kolejorza. Daniel Feruga dwoił się i troił, ale jego dośrodkowania nie umiał wykorzystać Adrian Liberacki. Ten sam zawodnik po chwili miał jeszcze jedną doskonałą okazję, ale trafił tylko w boczną siatkę.

Przyjezdni cały czas atakowali, stwarzali sobie okazje, ale brakowało wykończenia. W 62. minucie przed szansą znalazł się Krzysztof Bąk, ale doskonale interweniował Miłosz Mleczko. Golkiper gospodarzy wykonywał kawał dobrej roboty, dzięki czemu Lech nadal był na zero z tyłu.

Niewykorzystane sytuacje się jednak mszczą i w Jakub Karbownik wykorzystał podanie Juliusza Letniowskiego i podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Lech w samej końcówce zdominował Bytovię, ale więcej goli nie strzelił, jednak mógł cieszyć się z pewnej wygranej.


Lech II Poznań - Bytovia Bytów 3-0 (1-0)

1-0 Bartosz Bartkowiak (22)

2-0 Tymoteusz Klupś (48)

3-0 Jakub Karbownik (74)


Lech II Poznań: Mleczko – Smajdor, Dejewski, Crnomarković, Wojtkowiak – Białczyk, Bartkowiak (71. Friska), Letniowski – Klupś (61. Karbownik), Szymczak (86. Durda), Kamiński (82. Janiak)

Bytovia Bytów: Kapsa – Deleu, Lengiewicz, Bąk, Liberacki (75. Hołtyn) – Szela (46. Rutkowski), Feruga, Lech (83. Janik), Kwiatkowski (79. Stanchev) – Giel, Czubak

Żółte kartki: Bartkowiak, Wojtkowiak, Letniowski - Bąk, Szela, Kwiatkowski, Deleu 

Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce)


Foto: Twitter Akademia Lech Poznań

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.