Podopieczni Petra Nemca miłym akcentem zakończyli rundę jesienną na trzecioligowym froncie. Będący zaś po drugiej stronie barykady Bałtyk, na pewno przezimuje na ostatnim miejscu, wobec czego w okresie przygotowawczym czeka go ogrom ciężkiej pracy.


Bałtyk Gdynia jechał na mecz z Kotwicą Kołobrzeg z dużymi nadziejami, bowiem sytuacja Kadłubów była paskudna. Przyjezdni chcieli zmniejszyć stratę do bezpiecznej strefy i mecz na obiekcie przy ulicy Śliwińskiego 10 rozpoczęli bardzo ambitnie.

Zespół dowodzony przez Marcina Samborskiego nie czuł w ogóle respektu i już w pierwszych minutach meczu groźnie uderzał Mateusz Gułajski, ale z jego strzałem poradził sobie Mateusz Koliński. Po chwili biało-niebiescy nawet umieścili piłkę w siatce, ale arbiter dopatrzył się spalonego.

Przyjezdni bardzo mocno liczyli na korzystne rozstrzygnięcie, jednak nie mają oni ostatnio szczęścia. Bałtyk jednak dobrze się prezentował, jednak do przerwy bramki nie padły. Druga odsłona fatalnie rozpoczęła się gdynian, bowiem za drugą żółtą kartkę ujrzał Mateusz Bany, wobec czego outsider miał spory kłopot.

Kadłuby jednak nie za bardzo się tym przejęli, bowiem dobrze grali w obronie, a ponadto goście mieli oparcie w postaci swojego bramkarza. Arbiter w 58. minucie podyktował jedenastkę, do której podszedł Sebastian Deja. Urodzony w Olesnie pomocnik nie dał rady pokonać jednak Michała Bartkowiaka.

Niestety golkiper gdynian w 71. minucie skapitulował, choć Bałtyk sygnalizował spalonego. Sędzia był jednak niewzruszony i uznał gola zdobytego przez Eryka Krysztopowicza. Przyjezdni starali się nawiązać walkę z wyżej notowanym rywalem, jednak ostatecznie to Kotwica zapisała na swoim koncie trzy oczka.


Kotwica Kołobrzeg - Bałtyk Gdynia 1-0 (0-0)

1-0 Eryk Krysztopowicz (71)


Bałtyk Gdynia: Bartkowiak - Murawski, Bany, Bohm, Andryszak - Gułajski, Bajdur (76. Efir), Bartlewski, Demiańczuk, Kazimierowicz - Węsierski (79. Piasecki)


Foto: Karol Skiba/kotwicakolobrzeg.com

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.