Podopieczni Rafała Góraka nie tak wyobrażali sobie inaugurację drugoligowych rozgrywek. Katowiczanie od niespełna roku czekają na zwycięstwo przy Bukowej i ten czas przynajmniej wydłuży się o niecałe dwa tygodnie. Znicz do przerwy prowadził już 3-0 po bramkach Pawła Moskwika, Macieja Machalskiego z rzutu karnego oraz Patryka Czarnowskiego.
Początek spotkania niespodziewanie należał do piłkarzy Znicza Pruszków, a z piłką w pole karne wpadł Marcin Rackiewicz, ale jego uderzenie było niecelne. Od tego momentu bardziej dominująca stroną byli piłkarze GKS-u Katowice, a swoich okazji próbował m.in. Adrian Błąd, lecz nadal wynik był bezbramkowy.
Katowiczanie nadal szukali otwierającego trafienia, a szanse mieli Grzegorz Rogala i Radek Dejmek, ale nadal wynik nie ulegał zmianie. W 23. minucie świetną okazję miał Marcin Bochenek, który uderzał zza pola karnego, ale z jego strzałem poradził sobie Bartosz Mrozek.
Co się odwlecze to jednak nie uciecze i po niezłym zagraniu w polu karnym piłkę do siatki wbił Paweł Moskwik i dał ekipie z Pruszkowa prowadzenie. Strata bramki podziałała na podopiecznych Rafała Góraka bardzo motywująco i ci ruszyli do szybkiego odrabiania strat.
Do wyrównania błyskawicznie mógł doprowadzić Daniel Rumin, ale jego strzał zatrzymał Bartłomiej Gradecki. Obie drużyny stwarzały sobie niezłe sytuacje i w 35. minucie w polu karnym znalazł się Marcin Bochenek, którego nieprzepisowo zatrzymywał Radek Dejmek i sędzia podyktował jedenastkę. Do futbolówki podszedł Maciej Machalski i pewnym strzałem pokonał Bartosza Mrozka.
Piłkarze GKS-u Katowice po chwili mogli zdobyć kontaktowego gola, ale ze strzałem Adriana Błąda poradził sobie golkiper Znicza. Emocji nie zabrakło w samej końcówce pierwszej połowy, a rzutem na taśmę przed przerwą trzecią bramkę dołożył Patryk Czarnowski.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, bowiem katowiczanie częściej utrzymywali się przy piłce i oddawali groźne strzały na bramkę Bartłomieja Gradeckiego. Gospodarze napierali, aż w końcu zdobyli bramkę, a do siatki trafił Arkadiusz Jędrych.
Miejscowi chcieli odrabiać straty, jednak Znicz dobrze się prezentował w obronie i za każdym razem oddalał ataki GKS-u Katowice. Bardzo aktywny na połowie rywala był Adrian Błąd, lecz jego uderzenia były niecelne. W 90. minucie przed niezłą okazją stanął jeden z piłkarzy Rafała Góraka, ale dobrze w bramce zachował się Bartłomiej Gradecki.
Katowiczanie na zwycięstwo na stadionie przy ulicy Bukowej 1 czekają aż 344 dni.
GKS Katowice - Znicz Pruszków 1-3 (0-3)
0-1 Paweł Moskwik (26)
0-2 Maciej Machalski (36-rzut karny)
0-3 Patryk Czarnowski (43)
1-3 Arkadiusz Jędrych (63)
GKS Katowice: Mrozek – Michalski, Dejmek, Jędrych, Rogala – Kiebzak (59. Urynowicz), Gałecki (46. Habusta), Stefanowicz, Błąd, Wroński (79. Grychtolik) – Rumin (76. Rogalski)
Znicz Pruszków: Gradecki – Czarnowski, Bochenek, Rybak, Noiszewski (69. Obst), Zjawiński, Machalski, Moskwik (67. Tarnowski), Drobnak, Baran, Rackewicz (78. Szymański)
Żółte kartki: Dejmek, Michalski - Baran
Sędziował: Albert Różycki (Łódź)
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.