Dzisiejszy mecz był ogromnie ważny dla obu ekip. W gorszej sytuacji była Elana, bowiem jeśli myśli ona o utrzymaniu, to w Stalowej Woli musiała wygrać. Lepsi okazali się jednak zielono-czarni, którzy wypunktowali przyjezdnych
Była to niezwykle istotna potyczka dla Stali Stalowa Wola oraz Elany Toruń, bowiem obie drużyny walczą o utrzymanie. W lepszym położeniu byli dziś gospodarze, jednak role mogły się bardzo łatwo odwrócić, wobec czego podopieczni Szymona Szydełko szybko ruszyli do ataku.
Zielono-czarni byli dużo konkretniejsi i najpierw próbował Bartosz Sobotka, a po chwili swoją szansę miał Dominik Chromiński. Cała drużyna była głodna bramek, a w szczególności łaknął ich Michał Fidziukiewicz, który tydzień temu zmarnował karnego. Dziś najpierw huknął zza pola karnego, a niedługo po tym zapakował piłkę do siatki.
Stalówka dostała skrzydeł i ruszyła do ataku w poszukiwaniu kolejnych goli. Aktywny cały czas był "Fidziu", który dwoił się i troił pod bramką rywala. Kibice zaczęli się niecierpliwić, jednak ich ulubieńcy do przerwy prowadzili 1-0. Gospodarze byli stroną dominującą i tak naprawdę kwestią minut były kolejne gole.
Zespół dowodzony przez Bogusława Pietrzaka próbował jeszcze coś wskórać, ale jedynie potrafił zagrozić ze stałych fragmentów gry. Stal miała coraz więcej okazji. W 61. minucie faulowany był Kacper Śpiewak, a sędzia odgwizdał rzut karny. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Fidziukiewicz, jednak przestrzelił w tej sytuacji.
Szczęście żółto-niebieskich chyba się skończyło, bowiem po chwili stracili oni piłkarza. Drugą żółtą kartkę otrzymał Michał Bierzało, wobec czego Elana miała spory problem. To dodało miejscowym skrzydeł i po chwili było 2-0 za sprawą popularnego "Śpiewnego", który po odmrożeniu gra jak z nut.
Worek z bramkami przy Hutniczej 10A rozerwał się chyba na dobre, bowiem Stal zaczęła punktować rywala. W 77. minucie z gola cieszył się Michał Płonka, który "szczupakiem" wpakował piłkę do bramki. Zaczęła się zabawa na stadionie w Stalowej Woli, a gospodarze polowali na kolejne trafienia.
Głód był ogromny, wobec czego na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Ciepiela. Po chwili jednak Elana zmniejszyła straty, a pięknym golem popisał się Kacper Jóźwicki. Ostatnie słowo należało jednak do wychowanka Stalówki, który ustalił wynik meczu.
Stal Stalowa Wola - Elana Toruń 5-1 (1-0)
1-0 Michał Fidziukiewicz (19)
2-0 Kacper Śpiewak (68)
3-0 Michał Płonka (77)
4-0 Bartłomiej Ciepiela (87)
4-1 Kacper Jóźwicki (89)
5-1 Kacper Śpiewak (90)
Stal Stalowa Wola: Pietrzkiewicz – Jarosz, Witasik, Mroziński, Sobotka (76. Waszkiewicz), Jopek, Stelmach (76. Kiercz), Zmorzyński, Chromiński (69. M. Płonka), Śpiewak, Fidziukiewicz (80. Ciepiela)
Elana Toruń: Sokół – Górka (87. Klimek), Bierzało, Onsorge, Świeciński, Jóźwicki, Kryszak, Hrnciar, Machaj (78. Rak), Pisarek (53. Kościelniak), Kołodziej (58. Marcin)
Żółte kartki: Onsorge, Bierzało, Marcin
Czerwona kartka: Michał Bierzało (64-druga żółta)
Sędziował: Robert Marciniak (Kraków)
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.