Korona Kielce zremisowała z Pogonią Szczecin 1-1 (0-1) w drugim piątkoym meczu 23. Kolejki LOTTO Ekstraklasy. Kibice zgromadzeni na stadionie w Kielcach zobaczyli 4. bramki, ale tylko dwie były strzelone prawidłowo.
W 19. minucie bardzo dobre podanie od Mariusza Malca do Ikera Guarotxeny, który uruchomił Jakuba Bartkowskiego. Prawy obrońca zdecydował się na uderzenie, ale został zablokowany. To była dobra akcja ofensywna Portowców.
W 20. minucie Pogoń Szczecin otworzyła wynik spotkania. Bardzo dobre podanie od Zvonimira Kožulja wykorzystał Adam Buksa. Bośniak podał piłkę w pole karne gdzie najlepiej zachował się napastnik gości i ze stoickim spokojem pewnym strzałem pokonał bezradnego Michała Miśkiewicza.
W 32. minucie przyjezdni podwyższyli prowadzenie. Ponownie z dobrej strony pokazał się Iker Guarrotxena kapitalnie górą podał piłkę w pole karne do Radosława Majewskiego, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza.
Sędzia Paweł Raczkowski miał wątpliwości czy bramka została zdobyta prawidłowo. Po konsultacji z wozem VAR postanowił nie uznawać bramki. Pomocnik Pogoni był na wyraźnym spalonym.
W 35. minucie gospodarze próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Łukasza Załuskę. Michael Gardawski dośrodkował w pole karne gdzie Bartosz Rymaniak próbował dojść do piłki.
W 42. minucie Ognjen Gnjatić z głębi pola wprowadził piłkę w pole karne. Andan Kovacević uderzył, ale lekkim strzałem nie zdołał zaskoczyć bramkarza drużyny Kosty Runjaicia.
W doliczonym czasie gry Korona przeprowadziła w zasadzie pierwszą składną akcję zagrażającą bramce Pogoni Szczecin. Joonas Tamm dośrodkował w pole karne. Pojedynek główkowy wygrał Bartosz Rymianiak skierował piłkę w kierunku Macieja Górskiego, który uderzając trafił w Brown Forbesa. Niemiec skierował piłkę do siatki.
Arbiter ponownie postanowił skorzystać z podpowiedzi wozu VAR. Po konsultacji postanowił nie uznawać bramki. Napastnik Korony był na spalonym.
Bardzo dobrze mogli wejść w drugą połowę Portowcy. Kamil Drygas wypatrzył Ricardo Nunesa, który dośrodkował po ziemi w pole karne. Nie dużo brakowało do stworzenia niebezpiecznej sytuacji.
Pierwsze minuty po przerwie należały do Pogoni. Zawodnicy ze Szczecina chcieli wejść z przytupem w drugie 45. minut.
W 48. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Michael Gardawski, ale został zablokowany. W 63. minucie kapitalnie w pole karne zagrał Adam Buksa. Piłka trafiła do Zvonimira Kožulja , który nie zdecydował się na uderzenie. Podał do wbiegającego Sebastiana Kowalczyka, ale młody pomocnik szczecinian przegrał pojedynek bark w bark z rywalem.
W 66. minucie rzut wolny z 23 metrów wykonywał Elia Soriano. Futbolówka po uderzeniu najlepszego strzelca gospodarzy wyszła po głowie rywala za boisko.
W 84. minucie z rzutu wolnego z lewej strony boiska na bezpośrednie uderzenie zdecydował się Wato Arweladze. Piłka poszybowała w kierunku pola karnego, nikt jej nie przeciął i trafiła do siatki. Łukasz Załuska był kompletnie bez szans na skuteczną interwencję.
W 89. minucie podopieczni Gino Lettieriego mogli odwrócić wynik na swoją korzyść. Jakub Żubrowski przechwycił piłkę. Próbował dalekim podaniem uruchomić Elia Soriano, zagrał do Forbes'a, który został zatrzymany przez Bartkowskiego.
W doliczonym czasie gry Korona zamknęła Pogoń niczym w zamku hokejowym w polu karnym próbując w ostatniej chwili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
W 5. minucie doliczonego czasu gry Spas Delev dostał piłkę w polu karnym, ale jego próba uderzenia została zablokowana.
KORONA KIELCE - POGOŃ SZCZECIN 1-1 (0-1)
0-1 Adam Buksa (20.)
1-1 Wato Arweladze (84.)
Korona Kielce: Miśkiewicz - Rymaniak, Marquez, Kovačević, Tamm (46. Matej Pučko), Gardawski - Petrak (65. Wato Arweladze), Gnjatić, Żubrowski - Brown Forbes, Górski (62. Elia Soriano).
Pogoń Szczecin: Załuska - Bartkowski, Fojut, Malec, Nunes - Guarrotxena (46. Sebastian Kowalczyk), Podstawski, Kožulj (80. Spas Delew), Drygas, Majewski (85. Michał Żyro) - Buksa.
żółte kartki: Tamm, Márquez - Majewski, Buksa, Delew, Ricardo Nunes. sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). widzów: 5 583.
foto: https://twitter.com/Korona_Kielce
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.