Od początku spotkania to GKS Katowice był stroną przeważającą. Już w 1. minucie przed polem karnym Chojniczanki Chojnice był faulowany Krystian Sanocki. Miejscowi nie zatrzymywali się i cały czas atakowali, jednak ekipa Adama Noconia mądrze się broniła. Spadkowicz z Fortuna 1 ligi także miał swoje okazje, a kibice oglądający transmisję, raczej na brak emocji nie mogli narzekać.
Konkretniejsi w poczynaniach byli goście, którzy już w 15. minucie objęli prowadzenie. Piłkę przejął Szymon Skrzypczak, który dopełnił formalności i wpakował piłkę do siatki. Sytuacja ta widocznie podrażniła zespół z Katowic, który błyskawicznie ruszył do odrabiania strat. Chojniczanka jednak także miała swoje okazje i w pewnym momencie zdominowała rywala na jego połowie.
Zespół GKS-u piłkę w siatce umieścił w 27. minucie, a konkretnie uczynił to Grzegorz Janiszewski, jednak arbiter Albert Różycki z Łodzi nie uznał tej bramki. Sędzia dopatrzył się bowiem faulu Filipa Kozłowskiego na Marcinie Groliku. Katowiczanie w końcówce pierwszej połowy mocniej przycisnęli, jednak nie przyniosło to oczekiwanego skutku i do przerwy było 1-0 dla Chojniczanki.
Podopieczni Rafała Góraka do wyrównania doprowadzili tuż po zmianie stron. Szymon Kiebzak wypatrzył Janiszewski, a ten ponownie wpakował piłkę do siatki i tym razem już mógł cieszyć się z gola. Radość ekipy z Katowic trwała zaledwie 120 sekund, bowiem po tym czasie, prowadzenie dla zespołu z Chojnic odzyskał Robert Ziętarski, który uderzył z dystansu, wykorzystując dogranie Tomasza Mikołajczaka.
Kibice nie mogli narzekać na nudę, bowiem akcji ofensywnych nie brakowało zarówno z jednej jak i drugiej strony. Katowiczanie dwoili się i troili, jednak bramka Radosława Janukiewicza była jak zaczarowana. Groźnie było w 66. minucie, gdy w szesnastce świetnie odnalazł się Arkadiusz Woźniak, lecz trafił głową w słupek. Miejscowi nie zatrzymywali się i cały czas próbowali doprowadzić do wyrównania.
Chojniczanka także miała okazje do podwyższenia rezultatu, jednak w bramce czujny był Bartosz Mrozek, który często ratował swoją drużynę z opresji. GKS im było bliżej końca meczu, tym więcej zawodników coraz częściej gościło na połowie rywala. Ostatecznie więcej goli w tym meczu nie padło, a po końcowym gwizdku nastała wielka radość w szeregach drużyny z Chojnic, która przełamała wyjazdową niemoc.
GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice 1-2 (0-1)
0-1 Szymon Skrzypczak (15)
1-1 Grzegorz Janiszewski (48)
1-2 Robert Ziętarski (50)
GKS Katowice: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Janiszewski (86. Szwedzik), Rogala – Sanocki (82. Pavlas), Gałecki, Urynowicz (82 Stefanowicz), Kościelniak (64. Błąd), Kiebzak (64. Woźniak) – Kozłowski
Chojniczanka Chojnice: Sokół – Grobelny, Grolik, Klabnik (64. Bartosiak), Wachowiak – Kona, Ziętarski, Napolov (86 Czajkowski), Mikołajczak (86. Emche), Klichowicz (76. Orlik) – Skrzypczak
Żółte kartki: Gałecki, Kozłowski - Ziętarski, Klabník, Bartosiak, Napołow, Emche, Orlik
Sędziował: Albert Różycki (Łódź)
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.