Ogromna radość nastała w szeregach Wisły Sandomierz. Podopieczni Jarosława Pacholarza w końcu się przełamali w lidze i pokonali na wyjeździe Orlęta Radzyń Podlaski.


Mecz doskonale zaczął się dla Wisły Sandomierz, która już w 3. minucie objęła prowadzenie, a piłkę w siatce umieścił Mateusz Stańczyk. Orlęta Radzyń Podlaski nie tak wyobrażały sobie początek tego spotkania, które ułożyło się dla nich najgorzej jak mogło. Miejscowi jednak szybko się otrząsnęli i szybko ruszyli do odrabiania strat. Podopieczni Jarosława Pacholarza mądrze się jednak bronili i skutecznie odpierali ataki Orląt.

Ekipa z Radzynia Podlaskiego nie zatrzymywała się i nadal szukała okazji do strzelenia bramki na 1-1, ale brakowało skuteczności, a ponadto Wisła dobrze grała w defensywie. Do przerwy więcej goli nie padło. Orlęta nie poddawały się i w 51. minucie dopięły swego, a na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Maj. Sandomierzanie nie zamierzali tak tego zostawiać i szybko ruszyli do odrabiania strat.

Drużyna z województwa świętokrzyskiego bardzo mocno liczyła tego dnia na przełamanie i w 59. minucie była go coraz bliżej, a do siatki Jakub Mażysz. Nudy w Radzyniu Podlaskim nie było, a w kolejnych minutach to Orlęta doszły do głosu, a Wisła skupiła się na defensywie. Miejscowi napierali i niedługo po tym dopięli swego, a tym razem bramkę zdobył Arkadiusz Maj.

Radość Orląt nie trwała jednak zbyt długo, bowiem minutę później ekipa z Sandomierza odzyskała prowadzenie, a bramkarza miejscowych pokonał Szymon Rak. Podopieczni Jarosława Pacholarza dostali wiatru w żagle i w kolejnych minutach stworzyła sobie jeszcze kilka niezłych okazji. Jedna z nich została zamieniona na gola, a jego autorem Kamil Bełczowski, który ustalił wynik tego spotkania.


Orlęta Radzyń Podlaski - Wisła Sandomierz 2-4 (0-1)

0-1 Mateusz Stańczyk (3)

1-1 Arkadiusz Maj (51)

1-2 Jakub Mażysz (59)

2-2 Arkadiusz Maj (66)

2-3 Szymon Rak (67)

2-4 Kamil Bełczowski (78)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki
  • ks napisał/a

    Przełamanie a za tydzień załamanie

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.