Podopieczni Łukasza Drożdżala sprawili nie lada niespodziankę i urwała punkty jednemu z kandydatów do awansu na szczebel centralny. Radunia Stężyca w drugiej odsłonie napierała, lecz nie udało jej się wygrać.
Radunia Stężyca w obecnym sezonie walczy o awans do drugiej ligi i w starciu z Gwardią Koszalin była zdecydowanym faworytem. Początek spotkania zdawał się to potwierdzać, bowiem to gospodarze rozdawali karty i w 6. minucie objęli prowadzenie po samobójczym trafieniu Daniela Wojciechowskiego.
Koszalinianie nie zamierzali się jednak poddawać i z Radunią zagrali całkowicie bez respektu. Pretendent do awansu tego dnia zawodził, co wykorzystali goście, a do wyrównania w 26. minucie doprowadził Szymon Chać, który wykorzystał świetną wrzutkę Bartosza Maciąga.
To widocznie podrażniło podopiecznych Ireneusza Stencela, którzy chcieli jak najszybciej odzyskać prowadzenie. Miejscowi stwarzali sobie wiele dogodnych okazji do zdobycia gola, jednak futbolówka w decydujących momentach mijała bramkę strzeżoną przez Adriana Pędziwiatra.
Gwardia jednak nie poddawała się, a miejscowi zaczęli popełniać błędy, w tym jeden bardzo kosztowny, po którym arbiter podyktował jedenastkę. Do futbolówki podszedł Sebastian Ginter, który pewnym strzałem dał prowadzenie swojej drużynie.
Radość czerwono-biało-niebieskich była jednak bardzo krótka, bowiem po dwóch minutach ponownie był, a świetnym uderzeniem popisał się Radosław Stępień. Po zmianie stron Radunia była stroną dominującą, jednak nie znalazła sposobu by pokonać golkipera przyjezdnych i mecz zakończył się remisem.
Radunia Stężyca - Gwardia Koszalin 2-2 (2-2)
1-0 Daniel Wojciechowski (6-samobójcza)
1-1 Szymon Chać (26)
1-2 Sebastian Ginter (43)
2-2 Radosław Stępień (45)
Foto: Gwardia Koszalin
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.