Podopieczni Rafała Góraka nadal nie mogą przełamać się na stadionie przy ulicy Bukowej. GKS Katowice zanotował 17 mecz z rzędu bez zwycięstwa w domowym meczu. 


Od początku to spotkania piłkarze GKS-u Katowice byli bojowo nastawieni, bowiem w końcu chcieli odczarować stadion przy ulicy Bukowej 1. Olimpia Elbląg także chciała jakieś punkty zdobyć, aby z pustymi rękoma nie wracać do domu.

Obie drużyny jednak wraz z upływającym czasem grały coraz bardziej niedokładnie, popełniając przy tym masę błędów. W końcówce pierwszej połowy to Olimpia mocniej przycisnęła, co jej się opłaciło, bowiem w 38. minucie wyszła na prowadzenie po golu Damiana Szuprytowskiego.

Przed przerwą przyjezdni mogli jeszcze podwyższyć, jednak uderzenie m.in. Michała Milera okazało się niecelne. W drugiej odsłonie dużo bardziej aktywni byli gospodarze, na których mobilizująco podziałała bramka Olimpii. Świetną okazję na wyrównanie miał Szymon Kiebzak.

Co się odwlecze to nie uciecze i w 67. minucie Arkadiusz Woźniak najlepiej zachował się w zamieszaniu podbramkowym i pokonał Sebastiana Madejskiego. W końcówce gospodarze mogli przechylić szalę na swoją korzyść, ale Michał Gałecki w zamieszaniu pod bramką skierował futbolówkę nad poprzeczkę.  


GKS Katowice - Olimpia Elbląg 1-1 (0-1)

0-1 Damian Szuprytowski (38)

1-1 Arkadiusz Woźniak (67)


GKS Katowice: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Woźniak (83. Wojciechowski), Habusta, Gałecki, Błąd (30. Tabiś), Kiebzak – Rumin (74. Kompanicki)

Olimpia Elbląg: Madejski – Lewandowski, Wenger, Żołądź, Szuprytowski, Brychlik (82. Ryk), Miller (71. Prytuliak), Sedlewski, Balewski, Krasa, Demianiuk

Żółte kartki: Habusta, Michalski - Balewski, Lewandowski, Żołądź 

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)


Foto: GKS Katowice

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.