Elana Toruń wygrała z Siarką Tarnobrzeg

Podopieczni Rafała Góraka wyśmienicie rozpoczęli spotkanie z Siarką Tarnobrzeg. Piłkarze Elany Toruń błyskawicznie przedostali się pod pole karne rywala, a tam upadał Maciej Stefanowicz i arbiter zawodów podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Stefanowicz i bez problemów pokonał Hieronima Zocha.

Po chwili miejscowi mogli podwyższyć prowadzenie. Do futbolówki dopadł Dominik Kościelniak, lecz golkiper Siarki pozostał na posterunku. W 22. minucie to piłkarze Ryszarda Komornickiego mogli cieszyć się wyrównania, do którego doprowadził niezawodny Kamil Radulij. 

Miejscowi niezadowoleni faktem utraty prowadzenia zaczęli coraz mocniej naciskać Siarkę. W 35. minucie Mariusz Kryszak groźnie uderzył, lecz dobrze w bramce zachował się Zoch. Minutę później jednak torunianie już mieli więcej szczęścia, a polu karnym Siarki dobrze zachował się Filip Kozłowski, który głową zagrywał do Krzysztofa Wołkowicza, a ten nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości.

W końcówce pierwszej odsłony gospodarze jeszcze uderzali na bramkę Zocha, lecz ten nie dopuścił do utraty gola. Szybko po przerwie Kozłowski mógł podwyższyć na 3-1, ale piłka wylądowała na słupku.

Piłkarze Siarki z czasem zaczęli coraz mocniej napierać na bramkę Bartosza Mrozka i w 59. minucie w zamieszaniu podbramkowym piłka wylądowała na poprzeczce, ale minutę później sędzia podyktował rzut karny. Dodatkowo arbiter wyrzucił Mariusza Kryszaka za zagranie piłki ręką na linii bramkowej. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Radulij i po raz drugi mógł cieszyć się z bramki.

Tarnobrzeżanie poczuli wiatr w żagle i coraz częściej bywali na połowie gospodarzy. Na nic jednak zdała się jednak ta przewaga Siarki, bowiem w 79. minucie Wojciech Onsorge wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Chwilę później było już 4-2 a Kozłowiski w końcu mógł cieszyć się z gola. 

Elana Toruń - Siarka Tarnobrzeg 4-2 (2-1)