Podopieczni Ariela Jakubowskiego z dalekiej podróży przywieźli punkt. Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Rydlówki 23 nie zobaczyli jednak bramek.


Od początku spotkania to piłkarze Elany Toruń byli bardziej aktywni i dążyli do zdobycia gola. Bardziej konkretna była jednak Garbarnia Kraków. Mateusz Wyjadłowski w 5. minucie uderzał na bramkę Michała Nowaka, jednak ten pozostał czujny.

Po chwili torunianie zrewanżowali się, a na bramkę uderzał Bartosz Boniecki, lecz trafił w poprzeczkę. Goście byli stroną dominującą, jednak Garbarnia dobrze grała w obronie i skutecznie odpierała ataki. W końcówce pierwszej odsłony piłkarze Łukasza Surmy postawili na defensywę i do przerwy bramki nie padły.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, choć miejscowi na początku tej części gry mięli dwie dogodne okazje. Najpierw uderzał Kamil Słoma, a niedługo po tym to samo uczynił Jakub Kowalski. Elana także nie była dłużna, a bardzo aktywny na połowie krakowian był Dominik Sokół, lecz nie znalazł sposobu na pokonanie Aleksandra Kozioła.

Gospodarze w końcówce postawili wszystko na jedną kartę, lecz nie przyniosło to oczekiwanego efektu, a na dodatek grali oni w dziewiątkę. Czerwoną kartkę ujrzał Adrian Jurkowski, za faul na zawodniku Elany. Zawodnicy Ariela Jakubowskiego chcieli to wykorzystać, ale Dominik Kościelniak uderzył obok słupka.


Garbarnia Kraków - Elana Toruń 0-0 (0-0)


Garbarnia Kraków: Kozioł – Jurkowski, Kujawa (66. Klimek), Masiuda, Kuczak, Marszalik, Kołbon, Wyjadłowski, Słoma (57. Szewczyk), Kowalski – Feliks (66. Surmiak)

Elana Toruń: Nowak – Onsorge, Świeciński, Urbański, Kołodziej, Stryjewski (57. Sokół), Kościelniak, Boniecki (61. Machaj), Kryszak, Andrzejewski – Lenkiewicz (89. Jóźwicki)

Żółte kartki: Kołbon, Wyjadłowski, Kujawa, Kowalski, Masiuda, Klimek - Świeciński, Lenkiewicz, Machaj 

Czerwona kartka: Adrian Jurkowski (81-faul taktyczny) 

Sędziował: Marek Śliwa (Kielce)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.