Podopieczni Marcina Kaczmarka wygrali na ciężkim terenie i w przerwie zimowej będą wygodnie rozsiadać się w fotelu lidera. Dobrą rundę rozegrał także Marcin Robak, który dziś do swojego dorobku bramkowego dołożył dublet.


Widzew Łódź od początku był mocno zmotywowany, żeby w meczu z Błękitnymi Stargard sięgnąć po komplet punktów. Już w 3. minucie przyjezdni stworzyli sobie okazję pod bramką Mariusza Rzepeckiego. Piłka ostatecznie znalazła się poza boiskiem, wobec czego zespół dowodzony przez Adama Topolskiego mógł odetchnąć.

Chwilę później odpowiedzieli miejscowi, bowiem futbolówka znalazła się pod nogami Wojciecha Fadeckiego, który jednak uderzył obok bramki Wojciecha Pawłowskiego. Błękitni byli na fali, a pod bramką łodzian zrobiło się niebezpiecznie. Golkipera Widzewa sprawdzili Paweł Łysiak oraz Michał Cywiński, lecz bez powodzenia.

Gospodarze coraz śmielej sobie poczynali, aż w końcu w 11. minucie byli o krok od zdobycia gola. Jakub Szrek popisał się świetnym rajdem, ale już nie dał rady pokonać bramkarza łodzian. Podopieczni Marcina Kaczmarka nie mogli się odnaleźć w Stargardzie, a to starali się wykorzystać Błękitni.

Widzew jednak z czasem coraz lepie sobie radził, a pierwszą groźną okazję wykreował sobie w 23. minucie. Adam Radwański zagrywał do Marcina Robaka, który szukał jeszcze Przemysława Kity. W ostatniej chwili interweniował jednak Hubert Sadowski, a goście zyskali rzut rożny.

Mecz był bardzo wyrównany, jednak to łodzianie zdawali się być konkretniejsi, aż w końcu w 37. minucie wyszli na prowadzenie. Kornel Kordas wrzucał piłkę w pole karne, jednak ta została zablokowana po próbie strzału. Przy dobitce wychowanek UKS MDK Płock był jednak bezbłędny i otworzył wynik spotkania.

To dodało skrzydeł czerwono-biało-czerwonym, którzy chcieli pójść za ciosem. Widzew utrzymywał się przy piłce i rzutem na taśmę podwyższył prowadzenie. Były piłkarz Olimpii Grudziądz był faulowany w polu karnym i arbiter Mateusz Jenda z Warszawy podyktował jedenastkę. Do futbolówki podszedł Marcin Robak i pewnym strzałem pokonał Mariusza Rzepeckiego.

Szkoleniowiec miejscowych w przerwie postanowił dokonać dwóch roszad, ale od początku to Widzew był stroną dominującą. Błękitni jednak się nie poddawali i co chwile psuli krwi liderowi rozgrywek. Wojciech Pawłowski miał sporo roboty, aż w końcu 61. minucie skapitulował. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do piłki dopadł Jakub Ostrowski i wpakował piłkę do siatki.

Od tej pory zrobiło się bardzo ciekawie na stadionie przy ulicy Ceglanej 1. Obie drużyny szły cios za cios. Widzew dwoił się i troił żeby odskoczyć miejscowym, jednak podopieczni Adama Topolskiego groźnie odpowiadali. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i w 81. minucie Marcin Robak ograł Huberta Sadowskiego, a następnie pokonał golkipera Błękitnych.


Błękitni Stargard - Widzew Łódź 1-3 (0-2)

0-1 Adam Radwański (37)

0-2 Marcin Robak (45-rzut karny)

1-2 Jakub Ostrowski (61)

1-3 Marcin Robak (81)


Błękitni Stargard: Rzepecki – Szrek (46. Theus), Ostrowski, Sadowski, Sitkowski, Sanocki, Karmański (81. Bochnak), Łysiak, Fadecki, Cywiński (46. Paczuk), Kurbiel

Widzew Łódź: Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Kordas, Możdżeń, Poczobut (90. Ameyaw), Kita (74. Mandiangu), Radwański (75. Wolsztyński), Gutowski (81. Pięczek), Robak

Żółte kartki: Sitkowski, Cywiński, Paczuk - Kita, Tanżyna 

Sędziował: Mateusz Jenda (Warszawa)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.