Drużyna dowodzona przez Rafała Góraka udanie odegrała się za mecz Totolotek Pucharu Polski i przy Bukowej 1, GKS Katowice pokonał zespół Stali Stalowa Wola. Gole dla żółto-zielono-czarnych zdobywali Dawid Rogalski oraz Kacper Michalski.


Piłkarze GKS-u Katowice byli wyraźnie podrażnieni środową porażką i już od początku chcieli narzucić swoje warunki. Stal Stalowa Wola jednak nie zamierzała się podkładać, bowiem pokazała że ze spadkowiczem z Fortuna 1 ligi grać umie.

Pierwszą groźną okazję gospodarze stworzyli sobie już w 7. minucie. Szymon Kiebzak zagrywał do Kacpra Michalskiego. 19-letni obrońca stanął w sytuacji sam na sam z Krystianem Kalinowskim, lecz górą okazał się ten, który w środę został bohaterem Stalówki.

Katowiczanie coraz bardziej się rozkręcali, a defensywa zielono-czarnych miała sporo roboty. Najpierw uderzał wychowanek Impulsu Wrocław, a po chwili swojej szansy spróbował Adrian Błąd. Miejscowi coraz bardziej zagrażali bramce Stali, aż w końcu wychowanek Zagłębia Lubin umieścił piłkę w siatce, lecz arbiter odgwizdał spalonego.

Podopieczni Rafała Góraka wcale nie byli gościnni dla zielono-czarnych, którzy jednak mądrze się bronili. Zespół ze Stalowej Woli miał także sporo szczęścia, bowiem w 21. minucie przed szansą stanął Dawid Rogalski, jednak Albert Różycki ponownie odgwizdał pozycję spaloną.

Stalówka z czasem jednak zaczęła coraz śmielej sobie poczynać przy Bukowej 1, jednak okazje Piotra Mrozińskiego oraz Bartosza Sobotki nie przyniosły bramek. Katowiczanie przeczekali zagrożenie i w końcówce mocniej przycisnęli, ale na tablicy wyników widniało 0-0.

Po zmianie stron, zniecierpliwieni piłkarze GKS-u chcieli jak najszybciej załatwić sprawę i już w 48. minucie wyszli na prowadzenie. Grzegorz Rogala pobiegł lewym skrzydłem i zagrał futbolówkę w pole karne, a tak świetnie odnalazł się Dawid Rogalski i pewnym strzałem pokonał golkipera Stali.

Przyjezdni chcieli szybko odrobić straty, ale podeszli do sprawy zbyt łagodnie. Okazje do wyrównania miał Robert Dadok, jednak uderzył nad poprzeczką. Katowiczanie ogarnęli się i zaczęli kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń, jednak było sporo niedokładności.

Mnóstwo roboty tego dnia miał Krystian Kalinowski, który jednak bardzo dobrze się spisywał, ratując często swoją drużynę od utraty gola. W pewnym momencie Szymon Szydełko zdecydował się na trzy roszady, co przyniosło oczekiwany skutek, bowiem Stal rozruszała się z przodu, a coraz więcej okazji miał wychowanek Tempa Puńców.

Stalówka cały czas napierała i w 85. minucie przed doskonałą szansą stanął Michał Płonka, który uderzał z rzutu wolnego, lecz futbolówka przeszła obok słupka. Goście cały czas napierali, chcąc doprowadzić do wyrównania, lecz katowiczanie spokojnie oczekiwali swoich szans.

Końcówka meczu była bardzo ciekawa. W doliczonym już czasie gry było już 2-0, bowiem doskonałe podanie otrzymał Kacper Michalski, który minął bramkarza Stali i wpakował piłkę do siatki. Ostatnie słowo należało jednak do zielono-czarnych, bowiem po chwili, kontaktowego gola na osłodę zdobył Robert Dadok i ustalił wynik meczu.


GKS Katowice - Stal Stalowa Wola 2-1 (0-0)

1-0 Dawid Rogalski (48)

2-0 Kacper Michalski (90)

2-1 Robert Dadok (90)


GKS Katowice: Mrozek – Michalski, Jędrych, Dejmek, Rogala, Kiebzak (83. Wroński), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (81. Urynowicz), Woźniak (90. Tabiś), Rogalski (70. Rumin)

Stal Stalowa Wola: Kalinowski – Waszkiewicz (73. Michalik), Płonka, Dadok, Mroziński (66. Stelmach), Jopek (66. Pietras), Fidziukiewicz (65. Ciepiela)., Sobotka, Jarosz, Witasik, Kiercz

Żółte kartki: Rumin, Urynowicz - Jarosz, Waszkiewicz, Ciepiela, Pietras

Sędziował: Albert Różycki (Łódź)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.