Beniaminek drugiej ligi w nie najlepszych humorach zakończył tegoroczne zmagania na tym poziomie. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia nie dali rady spadkowiczowi z Fortuna 1 ligi, który zimę spędzi nad kreską.


Stal Rzeszów od pierwszych minut spotkania ruszyła do ataku, a pierwszą groźną sytuację wykreowała już w 4. minucie. Jeden z piłkarzy gospodarzy podawał do Grzegorza Goncerza, jednak defensywa Garbarni Kraków błyskawicznie oddaliła zagrożenie.

Miejscowi nie zamierzali się zatrzymywać, jednak konkretniejsi byli podopieczni Łukasza Surmy, którzy już w 10. minucie wyszli na prowadzenie. Michał Feliks znalazł się w sytuacji sam na sam z Wiktorem Kaczorowskim, którego bez problemów pokonał.

To widocznie podrażniło drużynę dowodzoną przez Janusza Niedźwiedzia, która ruszyła do odrabiania strat. Radość krakowian trwała zaledwie sześć minut, a po tym czasie do wyrównania doprowadził Damian Kostkowski. Były obrońca Widzewa Łódź wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Piotra Głowackiego i wpakował futbolówkę do siatki.

Przyjezdnym ta sytuacja się nie spodobała i zespół Garbarni ruszył do odrabiania strat. Stal mądrze się broniła, jednak popełniała sporo błędów To się na rzeszowskim zespole zemściło, bowiem od 40. minuty musiał znowu gonić wynik. Grzegorz Marszalik dopadł do futbolówki i pewnym strzałem pokonał młodego golkipera biało-niebieskich.

Końcówka pierwszej odsłony należała do gospodarzy, jednak Stal nie zdołała już doprowadzić do wyrównania. Po przerwie to Garbarnia dyktowała warunki na boisku i co chwile atakowała na bramkę Wiktora Kaczorowskiego. Młody bramkarz dwoił się i troił, jednak wychodził obronną ręką.

Krakowianie napierali, aż w końcu doczekali się trzeciego gola. Tomasz Kołbon zagrywał w pole karne do Michała Feliksa, a ten bez problemów pokonał wychowanka MKS-u Kolbuszowa. Brązowi mogli pójść za ciosem, a w roli głównej ponownie znalazł się były piłkarz m.in. Cracovii, który uderzał jednak obok bramki Stali.

Beniaminek nie miał nic do stracenia i cały czas atakował, aż w końcu w 76. minucie straty zmniejszył Dominik Chromiński, który głową wpakował piłkę do siatki, wykańczając świetną wrzutkę Wojciecha Reimana. Garbarnia grała coraz bardziej nerwowo, a zadania jej nie ułatwił Adrian Jurkowski, który po chwili wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.

Stal w samej końcówce spotkania wszelkie siły posłała do ataku, jednak nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Przyjezdni bardzo dobrze się bronili, wobec czego po meczu mogli się cieszyć z ważnych trzech punktów.


Stal Rzeszów - Garbarnia Kraków 2-3 (1-2)

0-1 Michał Feliks (10)

1-1 Damian Kostkowski (16)

1-2 Grzegorz Marszalik (40)

1-3 Michał Feliks (63)

2-3 Dominik Chromiński (76)


Stal Rzeszów: Kaczorowski – Kostkowski, Reiman, Cyfert, Mozler, Szczepanek (70. Pociecha), Goncerz, Płonka (59. Pląskowski), Sierant (68. Michalik), Jarecki (68. Chromiński, Głowacki

Garbarnia Kraków: Frątczak – Jurkowski, Kujawa, Mruk (85. Górecki), Kucza, Duda, Marszalik (88. Klimek), Kołbon, Szewczyk (84. Kostrubała), Kowalski, Feliks (78. Wyjadłowski)

Żółte kartki: Reiman, Jarecki, Cyfert, Kostkowski, Goncerz - Kuczak, Szewczyk, Jurkowski, Kowalski, Wyjadłowski 

Czerwona kartka: Adrian Jurkowski (82-druga żółta) 

Sędziował: Jacek Lis (Katowice)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.