Mówi się że derby rządzą się swoimi prawami i tak też było w tym przypadku. Podopieczni Szymona Szydełko wypunktowali ekipę z Rzeszowa, żegnając ją z przysłowiowym kwitkiem. Przyjezdni kończyli mecz w dziewiątkę.


Oba zespoły w pierwszych minutach badały się, choć wraz z upływającym czasem to Stal Rzeszów coraz śmielej sobie poczynała. Pierwszą groźną okazję, przyjezdni wykreowali sobie w 22. minucie. Wiktor Kłos zagrywał do Damiana Michalika, który zdecydował się na strzał, lecz czujny był Dawid Pietrzkiewicz.

Stal Stalowa Wola była jednak konkretniejsza i w 28. minucie wyszła na prowadzenie. Adam Waszkiewicz podawał Michała Fidziukiewicza, a ten opanował piłkę, a następnie wpakował piłkę do siatki. To widocznie podrażniło biało-niebieskich, którzy błyskawicznie ruszyli do odrabiania strat.

Gospodarze także mieli jednak swoje okazje i tak naprawdę co chwilę coś się działo na murawie. Tuż przed przerwą zrobiło się groźnie pod bramką zielono-czarnych. Artur Pląskowski zdecydował się na uderzenie, ale futbolówka ostatecznie zatrzymała się na słupku.

Chwilę później, snajper rzeszowian został napomniany żółtym kartonikiem, po tym jak niepotrzebnie faulował golkipera Stalówki. Mecz po zmianie stron był nadal wyrównany, jednak do czasu, a mianowicie do 61. minuty, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał były piłkarz Podhala Nowy Targ. Ten chciał oddać strzał, lecz przy okazji faulował jednego z graczy miejscowych i Marcin Szrek postanowił go usunąć z placu gry.

Zrobiło się bardzo gorąco i Stal Rzeszów po chwili grała już w "dziewiątkę" po tym jak drugie "żółtko" dostał Marcel Kotwica. Podopieczni Szymona Szydełko otrzymali niesamowitą szansę aby w końcu wygrać na swoim stadionie. Gospodarze ruszyli więc do ataku i chwilę po tym mogło być 2-0, lecz popularny "Fidziu" był na spalonym.

Kolejne gole wisiały w powietrzu i w końcu w 72. minucie wychowanek Jagiellonii Białystok podwyższył prowadzenie. Szymon Jopek dograł piłkę snajperowi miejscowych, a ten zabawił się w polu karnym i głową skierował futbolówkę do siatki. Można powiedzieć że było już praktycznie po meczu, jednak zespół ze Stalowej Woli był nadal głodny gry.

Na dziesięć minut przed końcem spotkania było już 3-0, a na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Ciepiela. Stalówka poczuła się mocna, a każdy jej piłkarz biegł w pole karne, chcąc wpisać się na listę strzelców. Ostatecznie więcej goli już nie padło, jednak gospodarze mogli poczuć niemałą ulgę, bowiem w końcu wygrali na własnym obiekcie.

Stal Stalowa Wola - Stal Rzeszów 3-0 (1-0)

1-0 Michał Fidziukiewicz (28) 

2-0 Michał Fidziukiewicz (72) 

3-0 Bartłomiej Ciepiela (80) 


Stal Stalowa Wola: Pietrzkiewicz – Jarosz, Witasik, Mroziński, Sobotka, Jopek (78. Szifer), Stelmach, Waszkiewicz (77. Kiercz), Płonka (67. Chromiński), Śpiewak (58. Ciepiela), Fidziukiewicz 

Stal Rzeszów: Kaczorowski – Trznadel (68. Sierant), Sylwestrzak, Góra, Głowacki, Mozler (62. Pieczara), Kotwica, Kłos (82. Szczepanek), Michalik (71. Jarecki), Reiman, Pląskowski

Żółte kartki: Ciepiela - Pląskowski, Kotwica, Pieczara, Góra

Czerwone kartki: Artur Pląskowski (61-druga żółta), Marcel Kotwica (63-druga żółta)

Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).


Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.