Podopieczni Martina Seveli rozkręcają się i po dzisiejszym meczu mogą odhaczyć kolejnego rywala. Miedziowi wygrali na trudnym terenie po bramce Damjana Bohara, zaś wynik otworzył samobójczym trafieniem Błażej Augustyn.
Spotkanie beznadziejnie rozpoczęło się dla piłkarzy Lechii Gdańsk, którzy już od 9. minuty musieli odrabiać straty. Alan Czerwiński zagrywał do Bartosza Slisza, ale interweniować próbował Błażej Augustyn, lecz zrobił to tak niefortunnie że wpakował piłkę do własnej siatki.
Podopieczni Piotra Stokowca błyskawicznie ruszyli do odrabiania strat i już po chwili przed świetną szansą stanął Artur Sobiech. Napastnik gdańszczan wpakował piłkę do bramki Zagłębia Lubin, ale arbiter Piotr Lasyk dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. Niedługo po tym z rzutu wolnego uderzał Daniel Łukasik, lecz futbolówka poszybowała wysoko nad bramką.
Goście starali się atakować, jednak to biało-zieloni byli dużo bardziej konkretni. W 34. minucie przed doskonałą okazją stanął Mario Maloca, jednak chorwacki obrońca przestrzelił. 180 sekund później zrewanżowali się Miedziowi, a konkretnie na bramkę Dusana Kuciaka uderzał Lubomir Guldan, lecz golkiper Lechii popisał się dobrą interwencją.
W końcówce pierwszej odsłony do wyrównania mógł doprowadzić Sławomir Peszko, jednak uderzał zbyt lekko aby jego uderzenie mogło zaskoczyć Dominika Hładuna. Po zmianie stron gospodarze wciąż szukali wyrównującego gola, lecz lubinianie dobrze się bronili.
Piłkarze Marina Seveli z czasem zaczęli zagrażać bramce gdańszczan, aż w końcu w 63. minucie Damjan Bohar podwyższył prowadzenie gości na 0-2, wykorzystując świetne podanie Sasy Ziveca. Szkoleniowiec Lechii zdecydował się dokonać dwóch korekt i po chwili Artur Sobiech zdobył kontaktowego gola, dając nadzieje na korzystny rezultat.
Nie spodobało się to przyjezdnym, którzy błyskawicznie chcieli ponownie odskoczyć na dwie bramki przewagi, lecz Lechiści skutecznie odpierali ich ataki. Miedziowi złapali wiatru w żagle, a Dusan Kuciak miał pełne ręce roboty, jednak za każdym razem to on wychodził górą.
W samej końcówce fantastyczną interwencją popisał się golkiper gdańszczan, który wybronił uderzenie Sasy Ziveca. Więcej goli już nie padło i to Zagłębie Lubin mogło się cieszyć z trzech oczek na trudnym terenie.
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 1-2 (0-1)
0-1 Błażej Augustyn (9-samobójcza)
0-2 Damjan Bohar (63)
1-2 Artur Sobiech (67)
Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila, Maloca (76. Lipski), Augustyn, Udovicic – Haraslin (65. F. Paixao), Kubicki, Gajos, Łukasik, Peszko (66. Wolski) – Sobiech
Zagłębie Lubin: Hładun – Czerwiński, Oko, Guldan, Kopacz – Tosik, Starzyński, Slisz, Zivec, Bohar – Szysz (59. Suljic)
Żółte kartki: Sobiech, Augustyn, Wolski, Lipski - Starzyński, Oko
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 8863
Foto: Piotr de Bever
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.