Śląsk Wrocław wygrał z Zagłębiem Lubin 2-0 (1-0) w derbach Dolnego Śląska. W ramach 23. Kolejki LOTTO Ekstraklasy.
W 7. minucie przyjezdni wyszli z kontrą. Bartłomiej Pawłowski otrzymał podanie w pole karne, a następnie wyłożył piłkę lepiej ustawionemu partnerowi. Damjan Bohar uderzył po ziemi, ale sprzed linii bramkowej wybił Jakub Łabojko.
W 12. minucie drużynowa akcja gospodarzy Marcin Robak podał do Roberta Picha, ten dostrzegł Piotra Celebana po prawej stronie boiska. Obrońca Śląska Wrocław zdecydował się uderzyć zza pola karnego w kierunku bramki. Piłka przeleciała 2. metry od bramki. To była pierwsza groźna akcja drużyny z Wrocławia.
W 14. minucie kolejną groźną akcję stworzyli podopieczni trenera Bena van Deala. Po ładnej akcji Patryk Tuszyński wycofał piłkę do nadbiegającego Sasy Balicia. Uderzenie Czarnogórca bez problemów złapał Jakub Słowik.
W 20. minucie Krzysztof Mączyński dośrodkował z prawej strony boiska z rzutu rożnego. Do dośrodkowania doszedł Piotr Celeban, który głową próbował skierować piłkę w kierunku siatki. Przy próbie zablokowania uderzenia Sasa Balić mógł zagrać ręką.
Sędzia Piotr Lasyk z Bytomia postanowił zweryfikować to zagranie konsultując się z sędziami VAR. Po analizie uznał, że obrońca Miedziowych nie popełnił błędu.
W 27. minucie Lubambo Musonda dośrodkował z prawej strony. Piłkę wybili obrońcy przyjezdnych. Ta spadła pod nogi Roberta Picha, który uderzył w kierunku bramki, a ta bardzo wysoko poszybowała nad poprzeczką.
W 42. minucie bardzo dobrą interwencją popisał się młody bramkarz Zagłębia Lubin Dominik Hładun wybił piłkę na rzut rożny.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztofa Mączyńskiego główkował Marcin Robak. Piłka po uderzeniu napastnika leciała w kierunku słupka bramki. W ostatniej chwili Mateusz Radecki z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Otwierając wynik spotkania.
W 52. minucie Śląsk Wrocław podwyższył prowadzenie. Krzysztof Mączyński dośrodkował z rzutu wolnego. Piłka została zbita przez gości. Trafiła do Lubambo Musondy, który precyzyjnie dośrodkował wprost na głowę najlepszego snajpera Śląska Marcina Robaka
W 53. minucie Musonda mógł mieć drugą asystę w przeciągu 60. sekund. Dorzucił fajną piłkę z prawego skrzydła, ale Mateuszowi Radeckiemu brakło centymetrów, aby szczupakiem umieścić piłkę w siatce.
W 66. minucie spudłował Bartłomiej Pawłowski. Pomocnik gości dostał piłkę na dwunastym metrze. Był sam na sam z bramkarzem, przenosząc piłkę wysoko nad poprzeczką.
W doliczonym czasie gry dalekim wybiciem gospodarze z własnej połowy stworzyli groźną sytuację. Do piłki dobiegł Arkadiusz Piech, wyszedł na pozycję sam na sam z Hładunem. Mocnym strzałem na dalszy słupek dołożył trzeciego gola. Arbiter po konsultacji VAR nie uznał bramki, napastnik gospodarzy był na pozycji spalonej w momencie podania.
ŚLĄSK WROCŁAW - ZAGŁĘBIE LUBIN 2-0 (1-0)
1-0 Mateusz Radecki (42.)
2-0 Marcin Robak (52.)
Śląsk Wrocław: Słowik - Celeban, Tarasovs, Golla, Cholewiak - Musonda, Mączyński, Łabojko (74. Michał Chrapek), Radecki, Pich (78. Damian Gąska) - Robak (90. Arkadiusz Piech).
Zagłębie Lubin: Hładun - Tosik, Guldan, Oko, Balić - Pawłowski, Pakulski (57. Władisław Sirotow), Slisz, Jagiełło, Bohar (74. Jakub Mareš) - Tuszyński.
żółte kartki: Oko, Sirotow sędzia: Piotr Lasyk (Bytom) widzów: 8 848
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.