Co jakiś czas w świecie CS:GO miejsce ma skandal, który rozpala gorącą
dyskusję wśród całej społeczności tej gry. Zwykle, choć nie zawsze,
skandale są powiązane, z próbami wykorzystywania bugów gry. Można wręcz
powiedzieć, że cheatowanie w e-sporcie jest tym samym, co branie dopingu
w tradycyjnych dyscyplinach sportowych.
Czy w CS:GO można oszukiwać?
Wszelkiego typu gry tworzy się tak, by oszukiwanie było praktycznie niemożliwe. Ewentualnie programuje się rozwiązania, które szybko pozwalają wykryć próby łamania lub naciągania reguł. Wciąż jednak są tacy, którzy starają się oszukać mechanikę rozgrywki.
CS:GO jest znacznie bardziej rozbudowaną grą niż jakakolwiek produkcja kasynowa. Jednak i w tej grze oszukiwanie jest trudne. Jeśli nawet komuś uda się oszukać, to prędzej, czy później zostanie on zdemaskowany.
Warto też zauważyć, że wraz z rozwojem e-sportu, postępuje również jego profesjonalizacja. Największe organizacje weryfikują to, czy zawodnicy nie dopuszczają się oszustw. W kontraktach pojawiają się zaś ogromne kary finansowe oraz długoterminowe bany, za próby naginania reguł gry.
Couch-bug, czyli jak dostać bana od ESL
Jak wiadomo CS:GO nigdy nie był grą w pełni wolną od bugów. W grach multiplayer zdarzają się nawet sytuacje, gdy twórca samej gry informuje o istniejących błędach i prosi zawodników o to, by ich nie wykorzystywali.
Tymczasem w tle profesjonalnych rozgrywek e-sportowych pojawiają się ogromne pieniądze, a poziom poszczególnych graczy ulega zrównaniu. Stąd zawodnicy szukają sposobów na zdobycie przewagi i czasem sięgają po rozwiązania niemające nic wspólnego z ideą fair play.
Wykorzystywanie z premedytacją wszelkich bugów gry nosi nazwę couch-bug. Choć wykrycie takiej praktyki nie jest proste, to jednak dłuższe obserwowanie danego gracza pozwala ustalić, czy celowo wykorzystuje on błędy gry na swoją korzyść.
W 2020 roku wybuchł skandal, gdy organizacja ESL ukarała aż 37 trenerów za wykorzystywanie couch-bugu. Praktyka polegała między innymi na tym, by wykorzystywać błąd CS:GO i w ten sposób móc sprawdzić pozycje przeciwników na mapie.
Śledztwo ESL trwało długo, gdyż wymagało sprawdzenia dziesiątek tysięcy powtórek z różnych rund gry. Na końcu organizacja postanowiła nałożyć dotkliwe kary. Największą z nich otrzymał Aleksandr "zoneR" Bogatiryev, który został zbanowany na aż 3 lata. Na liście ukaranych trenerów znaleźli się również Polacy, w tym słynny Mariusz "Loord" Cybulski.
Skandale obyczajowe zdarzają się nawet w e-sporcie
Historia sportu pełna jest afer związanych z oskarżeniami o łapówki, a nawet molestowanie seksualne. Innym razem usłyszeć można o jakiejś mocno niepoprawnej politycznie wypowiedzi znanego sportowca.
Pod tym względem świat e-sportu niczym nie różni od tradycyjnego sportu. Najlepszym przykładem jest tu skandal związany z Chińczykiem JiaMing "DeStRoYeR" Gu, czyli zawodnikiem Invictus Gaming.
W 2020 roku w trakcie Perfect World Asia League uwagę komentatorów przyciągnął nóż tego gracza, a dokładniej rzecz biorąc, jego nazwa. Nóż został bowiem nazwany, jako „LGBT Slayer”. Na język polski ten zwrot można przetłumaczyć na „Niszczyciela LGBT”. Od razu wybuchła wielka afera, a JiaMing "DeStRoYeR" Gu został oskarżony o zachowania homofobiczne. Sam zawodnik szybko skomentował zajście i powiedział, że nie zdawał sobie sprawy z tego, jaki napis znajduje się na jego nożu. Nie wszystkich jednak przekonały te tłumaczenia.
Obstawianie zakładów pokusą dla zawodników
O tym, że sposób funkcjonowania e-sporu jest zadziwiająco podobny do świata piłki nożnej, świadczyć mogą też próby ustawienia wyników. Schemat działania jest tu prosty. Wystarczy przez osoby trzecie postawić wysokie zakłady na konkretne wyniki (np. własną porażkę), a później grać tak, by osiągnąć obstawiony wynik. Na końcu pozostaje odebrać wielką nagrodę od zakładów bukmacherskich.
Właśnie taki proceder wywołał skandal w sierpniu 2019 roku. Wtedy to kilku młodych zawodników CS:GO z Australii postanowiło postawić duże zakłady na własną porażkę. Próba oszustwa została jednak szybko wykryta, a zawodnicy zostali aresztowani.
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.