W dzisiejszych derbach Śląska zwycięzcy nie wyłoniono, a w dodatku nie padły gole. Zarówno jedna jak i druga drużyna nie są zadowolone z takiego obrotu spraw.
Derby to zawsze mecz szczególny, jednak otoczka jaka towarzyszyła dzisiejszemu starciu była zgoła inna od tych poprzednich. Zarówno Piast Gliwice jak i Górnik Zabrze musieli się dostosować do nowej sytuacji, która dla nikogo nie jest łatwa. Od pierwszych minut starcie było wyrównane.
Miejscowi pierwszą groźną sytuację mieli w 9. minucie. Paweł Bochniewicz powalił przed polem karnym Piotra Parzyszka i sędzia odgwizdał przewinienie. Do rzutu wolnego podszedł Tom Hateley, który mocno uderzył, jednak czujny w bramce był Martin Chudy.
Podopieczni Marcina Brosza nie zamierzali się poddawać i po chwili groźnie zrobiło się pod bramką Frantiska Placha. W polu karnym ofiarnie interweniował Jakub Czerwiński, który o mało co nie wpakował piłki do własnej siatki. Na odpowiedź miejscowych nie trzeba było długo czekać. Martin Konczkowski zdecydował się na uderzenie, ale golkiper zabrzan pozostał czujny.
Spotkanie cały czas było wyrównane, a obie drużyny próbowały szukać swoich okazji. Gorąco zrobiło się w 34. minucie, a Giorgos Giakoumakis mógł zostać bohaterem przyjezdnych. Napastnik zbyt długo zbierał się do oddania strzału, a w dodatku dobrze w obronie zachował się wychowanek Popradu Muszyna.
Zarówno Górnik jak i Piast nie zamierzały odpuszczać i cały czas coś się działo na boisku, lecz brakowało skuteczności. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Druga odsłona zaś rozpoczęła się tak, jak skończyła pierwsza, a na pierwszą groźną okazję w tej części gry, trzeba było czekać do 53. minuty. Wtedy to jeden z piłkarzy gospodarzy centrował, a interweniował przy tym uderzeniu Jesus Jimenez. Pomocnik miał jednak sporo szczęścia, bowiem mało brakło, a mógł być gol samobójczy.
Nikogo w tym meczu nie zadowalał remis, a w 59. minucie mogło się zrobić bardzo ciekawie. Piłkę w siatce umieścił Igor Angulo, jednak radość przyjezdnych była krótka, bowiem arbiter Paweł Gil odgwizdał spalonego. Biało-niebiesko-czerwoni i cały czas szukali swojej szansy do zdobycia gola.
Górnik na kwadrans przed końcem miał kolejną świetną okazję. Hiszpański pomocnik mógł mieć spory udział przy bramce, jednak życie uprzykrzał mu Jakub Czerwiński i ostatecznie nadal było 0-0. Im bliżej końca meczu, tym zaczęło robić się ciekawie na murawie.
Piast w 82. minucie mógł załatwić sprawę, jednak czujny w bramce pozostał Martin Chudy. Najpierw uderzał Sebastian Milewski, a po chwili poprawił Piotr Parzyszek, jednak bez powodzenia. Ta dwójka miała jeszcze jedną szansę. a miało to miejsce w samej końcówce spotkania. Urodzony w Toruniu napastnik mógł rozstrzygnąć losy meczu, jednak przestrzelił
Piast Gliwice - Górnik Zabrze 0-0 (0-0)
Piast Gliwice: Plach – Konczkowski, J. Czerwiński, Korun, Kirkeskov – K. Vida (71. Alves), Jodłowiec (75. Sokołowski), Hateley, Milewski – Tuszyński (81. Klupś), Parzyszek.
Górnik Zabrze: Chudy – Vasilantonopoulos, Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz – Jirka (85. Ryczkowski), Procházka, Manneh (71. Bainović), Jimenez (87. Kopacz) – Giakoumakis, Angulo
Żółte kartki: Gryszkiewicz, Jimenez
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Foto: Tomasz Chabior
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.