Wisła Płock pokonała Arkę Gdynia 4-1 (2-0) w pierwszym piątkowym meczu 11. Kolejki PKO Ekstraklasy. To czwarte zwycięstwo z rzędu podopiecznych trenera Radosława Sobolewskiego.
Pierwsze 15. minut to dobra gra podopiecznych Jacka Zielińskiego. Gdynianie nie prezentowali się jak drużyna, która ma problemy ze zdobywaniem punktów.
W 17. minucie Marko Vejinović zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego. Dobrą interwencją popisał się Thomas Dähne, piłka otarła się jeszcze o słupek.
W 19. minucie rzut wolny na lewym skrzydle wykonywali gdynianie. Po dośrodkowaniu piłka wpada do bramki nie dotykając nikogo, ale był na pozycji spalonej próbujący uderzyć Damian Zbozień.
W 29. minucie Dominik Furman dośrodkował z lewego narożnika boiska w pole karne. Najlepiej w polu karnym zachował się Ricardinho, który strzałem głową pokonał bramkarza. Obrońcy Arki Gdynia skupili się na wyższych zawodnikach przeciwnika robiąc miejsce napastnikowi Nafciarzy.
W 34. minucie “oko w oko” z Pāvelsem Šteinborsem stanął Suad Sahiti, ale obronną ręką wyszedł z tej sytuacji łotewski bramkarz gości.
W 35. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Z prawej strony strony dośrodkował w szesnastkę Cezary Stefańczyk. Na wybitą piłkę nabiegł Damian Michalski i potężnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi zdobywając drugą bramkę dla gospodarzy.
W 58. minucie na bezpośrednie uderzenie na bramkę zdecydował się Vejinović, nie było ono tak dobre, jak to w pierwszej połowie. Piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką.
W 59. minucie podwyższył prowadzenie Piotr Tomasik. Pomocnik płocczan otrzymał podanie na wolne pole. W sytuacji sam na sam za pierwszym razem przegrał pojedynek ze Šteinborsem, ale przy powtórce nie dał już szans bramkarzowi.
W 64. minucie znowu zrobiło się gorąco pod bramką gdynian. Na uderzenie zdecydował się najpierw Alan Uryga z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz. Do odbitej futbolówki doszedł Tomasik, jego uderzenie też zostało zatrzymane. Trzecia próba w tej sytuacji należała do Michalskiego, ale i jego uderzenie nie było na tyle precyzyjne, aby zdobyć drugą bramkę.
W 67. minucie zrobiło się zamieszanie w polu karnym Wisły Płock. Piłka trafiła do Marcina Budzińskiego, który zza zasłony próbował zaskoczyć bramkarza, ale uderzył bardzo niecelnie.
W 69. minucie Michał Nalepa próbował swoich sił z dalszej odległości, ale jego uderzenie poszybowało wysoko nad poprzeczką.
W 74. minucie Marcin Budziński zagrał zewnętrzną częścią stopy prostopadłą piłkę do Nalepy, który w polu karnym uderzeniem na dalszy słupek po ziemi strzelił bramkę kontaktową.
W 78. minucie słupek uratował gospodarzy. Uderzył głową z bliska Davit Skhirtladze. Niewiele zabrakło by Gruzin zdobył bramkę kontaktową.
W 88. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Adam Deja. Pomocnik drużyny z Gdyni uderzył płasko i po ziemi. Bez problemów złapał Dähne, bo uderzenie leciało prosto w niego.
W 4.minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Mikołaj Kwietniewski młody pomocnik wykorzystał sytuację, otrzymał podanie na dalszy słupek i z pierwszej piłki umieścił ją w siatce.
WISŁA PŁOCK - ARKA GDYNIA 4-1 (2-0)
1-0 Ricardinho (29.)
2-0 Damian Michalski (35.)
3-0 Piotr Tomasik (59.)
3-1 Michał Nalepa (74.)
4-1 Mikołaj Kwietniewski (90.+)
Wisła Płock: Dähne - Stefańczyk, Rzeźniczak, Uryga, Michalski - Sahiti (65. Mikołaj Kwietniewski), Rasak, Furman, Szwoch, Tomasik (90. Maciej Ambrosiewicz) - Ricardinho (81. Oskar Zawada).
Arka Gdynia: Šteinbors - Zbozień, Maghoma, Marciniak, Wawszczyk - Budziński, Vejinović, Nalepa, Bušuladžić (81. Adam Deja) - Schirtladze, Jankowski (63. Nando García).
żółte kartki: Rasak, Sahiti - Zbozień, Jankowski, Marciniak, Nalepa sędzia: Paweł Gil (Lublin) widzów: 4 003
foto: https://twitter.com/ArkaGdyniaSSA
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.