Zespół dowodzony przez Piotra Kołca na każdy wyjazd jedzie jak po swoje. Tym razem Sokół także z takim nastawieniem pojechał, lecz prawie się przeliczył. Ostatecznie jednak zrobił swoje i wygrał w Radomiu.
Sokół Ostróda w tym sezonie ma jeden cel, którym jest awans na szczebel centralny. Spotkania z rywalami pokroju Broni Radom nie należą do super łatwych, ale takie mecze też trzeba wygrywać. Zespół z województwa warmińsko-mazurskiego doskonale zaczął, a do siatki już w 3. minucie trafił grający trener Sokoła, Piotr Kołc.
Szybko poszło, zapewne myśleli zawodnicy gości, ale jak wiadomo na tym poziomie może zdarzyć się wiele, także niezbędna była dalsza koncentracja. Piłkarze ostródzkiego zespołu wykonywali swoje zadania dobrze, choć Broń po stracie bramki, zaczęła się odgrażać ekipie Sokoła.
Ważną rolę w piłce odgrywa szczęście, a tego więcej na pewno mieli przyjezdni. W 16. minucie z rzutu wolnego przymierzył Przemysław Wicik, ale Kacper Leszczyński wybił piłkę na rzut rożny. Broń zaczęła być aktywniejsza, ale to Sokół strzelał gole i w 23. minucie było 2-0 po strzale Roberta Chwastka.
Od tej pory goście mogli spokojnie grać i szanować prowadzenie. Szansę w tym wyczuła Broń, ale brakowało jej konkretnych działań, choć jeszcze przed przerwą jej straty mogły być mniejsze. Dominik Leśniewski zdecydował się na uderzenie, ale poszybowało ono delikatnie nad bramką.
Sokół schodził na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem i miał okazję uporządkować myśli. Po upłynięciu kwadransu lider wyszedł mocno skoncentrowany, wobec czego długo nie trzeba było czekać na efekty. Goście po pięciu minutach wygrywali już trzema bramkami, a precyzyjnym uderzeniem głową, Oskar Rynkowski skierował piłkę do siatki.
Wiśniowo-biało-niebiescy pewnie prowadzili i zaczęli oddawać inicjatywę Broni. Gospodarze jako że nie są zbyt wybredni, to z chęcią z tego skorzystali i w 56. minucie radomianie zmniejszyli straty. Podopieczni Dariusza Różańskiego przeprowadzili ładną dla oka akcję, którą wykończył Dominik Leśniewski.
Zespół z Radomia po zdobyciu gola, chciał powalczyć o kontakt, by zapewnić emocje do ostatniego gwizdka. Drużyna Broni to co chciała to uczyniła i w 63. minucie było już tylko 2-3, a do siatki trafił Kamil Czarnecki. Sokół chciał żeby ten mecz się zakończył i poszedł w niepamięć, ale gospodarze chcieli jeszcze pomęczyć rywala. Radomianie walczyli, lecz ostatecznie musieli obejść się smakiem i przyjezdni zgarnęli komplet oczek.
Broń Radom - Sokół Ostróda 2-3 (0-2)
0-1 Piotr Kołc (3)
0-2 Robert Chwastek (23)
0-3 Oskar Rynkowski (50)
1-3 Dominik Leśniewski (56)
2-3 Kamil Czarnecki (63)
Broń Radom: Kosiorek - Góźdź (76. Ziemak), Jagieła, Kventsar, Wicik, Leśniewski, Sala (69. Winiarski), Więcek, Nogaj (65. Sternicki), Czarnecki, Śliwiński (59. Kołtunowicz)
Sokół Ostróda: Leszczyński - Wasiluk (73. Stryjewski), Brzuzy, Żwir, Hirsz (86. Skotarenko), Kołc, Rynkowski (77. Wasiak), Chwastek, Kubicki, Zyska (73. Łyszyk), Otręba.
Foto: Andrzej/Warszawa.pl
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.