Legia Warszawa wygrała z Wisłą Kraków 7-0 (3-0) w ostatnim niedzielnym spotkaniu 13. Kolejki PKO Ekstraklasy. Spotkanie które elektryzuje całą piłkarską Polskę nie zawiodło. Z wyniku mogą się cieszyć tylko sympatycy stołecznej drużyny. Trzy bramki strzelił José Kanté.
W 2. minucie w najlepszy możliwy sposób wynik meczu otworzyli gospodarze. Michał Karbownik wszedł lewym skrzydłem, dograł do Luquinhasa, a ten efektownym uderzeniem pokonał bramkarza.
W 13. minucie ponownie groźną okazję stworzyli piłkarze ze stolicy. Najpierw uderzenie Pawła Wszołka zostało zablokowane. Chwile później dośrodkował Artur Jędrzejczyk na głowę José Kanté Hiszpan uderzając głową minimalnie się pomylił.
Dwie minuty później sprytnym podaniem Luquinhas uruchomił Kanté, który się urwał i wyszedł przed samego Michała Buchalika, ale przegrał bezpośredni pojedynek z bramkarzem krakowian.
W 18. minucie Legioniści udokumentowali olbrzymią przewagę w pierwszych 20. minutach. Wszołek dograł do środka do Kanté, a ten głową skierował futbolówkę do siatki.
W 32. minucie doskonale z rzutu rożnego dośrodkował Domagoj Antolić wprost do nadbiegającego José Kanté, który miał zbyt dużo wolnego miejsca i czasu, aby precyzyjnie przymierzyć.
Na 3. minuty przed końcem pierwszej części spotkania ponownie Antolić zagrał ze stałego fragmentu gry. Zamykający tą sytuację uderzył nieczysto co ułatwiło interwencję Buchalikowi. Do odbitej piłki doszedł Mateusz Wieteska, koszmarnie przestrzelił w tej sytuacji.
W 50 minucie gospodarze domagali się od Krzysztofa Jakubika odgwizdania rzutu karnego po kopnięciu Luquinhasa przez Chuce. Po zapoznaniu się z materiałem wideo sędzia z Siedlec wskazał na 11 metr.
W 53. minucie Kanté nie wykorzystał rzutu karnego. Intencje strzelającego wyczuł bramkarz Białej Gwiazdy. Z dobitką nie miał najmniejszych szans. Tym samym hiszpański napastnik Legii Warszawa skompletował hattricka
W 72. minucie Valeriane Gvilia uderzył z 16. metra od bramki. Piłka po uderzeniu gruzińskiego pomocnika uderzyła w złożone ręce Rafała Janickiego i uderzyła w poprzeczkę. Ponownie do analizy tej sytuacji wykorzystane były materiały wideo. Sędzia Jakubik nie zdecydował się odgwizdać nieprzepisowego zagrania obrońcy.
W 74. minucie zza pola karnego huknął jak z armaty w kierunku dalszego słupka Arvydas Novikovas nie dając najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Na 10. minut przed końcem Novikovas zagrał z lewej strony w pole karne wprost do wbiegającego Pawła Wszołka, który uprzedził interweniującego obrońcę i płaskim strzałem po ziemi trafił do siatki.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry wynik dzisiejszego spotkania ustalił Jarosław Niezgoda. Młody napastnik wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony od Wszołka i głowa umieścił futbolówkę w siatce.
LEGIA WARSZAWA - WISŁA KRAKÓW 7-0 (3-0)
1-0 Luquinhas (2.)
2-0 José Kanté (18.)
3-0 José Kanté (32.)
4-0 José Kanté (53.)
5-0 Arvydas Novikovas (74.)
6-0 Paweł Wszołek (80.)
7-0 Jarosław Niezgoda (90.)
Legia Warszawa: Majecki - Jędrzejczyk, Lewczuk, Wieteska, Karbownik - Wszołek, Antolić (59. Valeriane Gvilia), Martins (71. Jarosław Niezgoda), Luquinhas (58. Mateusz Praszelik), Novikovas - Kanté.
Wisła Kraków: Buchalik - Burliga, Wasilewski, Janicki, Sadlok - Wojtkowski (46.. Przemysław Zdybowicz), Boguski, Klemenz, Savićević, Mak (46. Chuca) - Brożek (66. Jean Carlos Silva).
żółte kartki: Kanté, Jędrzejczyk - Klemenz sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
widzów: 18 000
foto: legionisci.com
Komentarze
Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.