Legia Warszawa w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy tym razem udawała się do Gdańska, gdzie opóźnić fetę mistrzowską próbowali piłkarze Lechii. Kibice na bramki czekać musieli aż do drugiej części spotkania. 

Piłkarze Legii Warszawa do spotkania z Lechią Gdańsk przystępowali już z wiedzą, że potknięcie w Mielcu zaliczyli piłkarze Pogoni Szczecin, co by oznaczało, że "legioniści" stanęli przed szansą powiększenia przewagi do dziewięciu oczek na trzy kolejki przed końcem sezonu.

Sygnał do ataku już w dwunastej minucie spotkania dał Filip Mladenović, strzał Serba zatrzymał jednak były bramkarz stołecznej ekipy- Duszan Kuciak. Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się Thomas Pekhart, po tym jak świetnie w polu karnym znalazł go Luqinhas jednak i tym razem uderzenie nie znalazło drogi do siatki Kuciaka. Na dwanaście minut przed końcem pierwszej połowy znów dali o sobie znać goście, po trójkowej akcji na strzał zdecydował się Luqinhas ale jego strzał kapialnie obronił bramkarz gdańszczan i do przerwy mieliśmy wynik bezbramkowy.

Początek drugiej połowy nie przyniósł fajerwerków. Piłkarze Lechii Gdańsk dali o sobie znać jednak w 64. minucie spotkania kiedy to w sytuacji oko w oko z Arturem Borucem stanął Łukasz Zwoliński, jednak górą w tej sytuacji okazał się być były bramkarz Bournemouth, chwilę później okazało się jednak, że napastnik gospodarzy i tak znajdował się na pozycji spalonej. 
Pięć minut później w pole karne gospodarzy wpadł rozpędzony Luqinhas gdzie był zahaczany i sędzia musiał wskazać na wapno. Rzut karny pewnym strzałem w prawy róg bramki na gola zamienił Pekhart. Tuż przed końcem meczu próbkę swoich umiejętności pokazał Rafael Lopes, który minał zawodnika Lechii po czym oddał atomowy strzał, który z najwyższym trudem odbił słowacki bramkarz Lechii. W szóstej minucie doliczonego czasu gry sam na sam z Borucem znalazł się Karol Fila, jednak nie był w stanie pokonać Boruca i to Legia Warszawa mogła cieszyć się z cennych trzech punktów, które sprawiają, że piłkarze Pogoni mają już tylko iluzoryczne szanse na doścignięcie warszawian. 

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0-1 (0-0)
0-1 Pekhart (70- rzut karny)

Lechia Gdańsk: Kuciak – Conrado (65. Udovicić), Kopacz, Maloča, Fila – Kubicki, Makowski (87. Żukowski), Biegański (74. Gajos) – Ceesay (46. Musolitin), F. Paixao (75. Saief), Zwoliński

Legia Warszawa: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia – Juranović, Slisz, Martins (46. R. Lopes), Mladenović – Kapustka (61. Gwilia), Pekhart, Luquinhas (90+2. Wszołek)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

foto: Mateusz Kostrzewa

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.