Ekipa dowodzona przez Piotra Stokowca udanie zainaugurowała zmagania w grupie mistrzowskiej. Biało-zieloni zrobili swoje i sięgnęli po trzy oczka w wyjazdowym starciu z drużyną Portowców.


Mecz od pierwszych minut był wyrównanym widowiskiem, a obie drużyny starały się tworzyć dogodne okazje. Z czasem jednak to Lechia Gdańsk zaczęła być bardziej aktywna pod polem karnym Pogoni Szczecin. Sporo szumu robił Kenny Saief, a z dobrej strony chciał się pokazać Łukasz Zwoliński.

Groźnie pod bramką Dante Stipicy zrobiło się w 11. minucie, bowiem Rafał Pietrzak wrzucał w pole karne. Tam znalazł się wychowanek Arkonii Szczecin, który próbował uderzać głową, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Po chwili ten sam zawodnik miał jeszcze jedną okazję, jednak futbolówka zatrzymała się na słupku.

Biało-zieloni cały czas napierali, w poszukiwaniu szansy do zdobycia gola. To gdańszczanom się udało po niespełna półgodzinie gry. Pomocnik wypożyczony z RSC Anderlecht idealnie odnalazł się pod bramką Portowców i najpierw przyjął sobie piłkę, a następnie skierował ją do siatki.

Gdańszczanie dostali wiatru w żagle, a jednobramkowe prowadzenie ich nie zadowalało, wobec czego można ich było częściej gościć na połowie granatowo-bordowych. Tuż po chwili mogło być już 2-0. Najpierw uderzał wychowanek Maccabi Hajfa, niedługo po tym poprawił Tomasz Makowski.

Lechia była w gazie i na dziesięć minut przed końcem mogła podwyższyć prowadzenie. Arbiter Paweł Gil dopatrzył się przewinienia jednego z zawodników gospodarzy i podyktował "jedenastkę". Do futbolówki podszedł Łukasz Zwoliński, jednak nie dał rady pokonać golkipera szczecinian.

To mogło się zemścić na podopiecznych Piotra Stokowca, bowiem w końcówce pierwszej odsłony Pogoń miała bardzo dobrą okazję. Maciej Żurawski zagrywał do Kamila Drygasa, lecz jego strzał wybronił Dusan Kuciak. Portowcy po przerwie byli stroną dominująca, jednak przyjezdni mądrze się bronili i odpierali ataki.

Golkiper biało-zielonych wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki. Najpierw świetnie zachował się przy uderzeniu Kostasa Triantafyllopoulos, a po chwili poprawił interwencją przy próbie wychowanka Marcinków Kępno. Zespół dowodzony przez Koste Runjaica nie zamierzał się poddawać i cały czas szukał okazji, jednak jego ataki zaczęły przypominać walenie głową w mur.

Zespół z Gdańska zaczął szanować prowadzenie i z niecierpliwością czekał już na ostatni gwizdek arbitra. W ostatnich minutach meczu, doskonałą okazję do wyrównania mieli granatowo-bordowi. Paweł Cibicki wrzucał w pole karne, jednak tam 27-letni obrońca skiksował.


Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0-1 (0-1)

0-1 Kenny Saief (27)


Pogoń Szczecin: Stipica – Stec, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes – D. Dąbrowski, Drygas (77. Frączczak) – Żurawski (68. Turski), Listkowski, Hostikka (82. Manias) – Cibicki

Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila, Nalepa, Maloča, Pietrzak – Saief (70. Lipski), Kałuziński (61. Kubicki), Gajos, Makowski, Conrado (57. Mihalik) – Zwoliński

Żółte kartki: Dąbrowski, Listkowski, Drygas - Saief, Zwoliński, Nalepa

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.