Podopieczni Piotra Stokowca przegrali w dogrywce z duńskim Brøndby IF i ostatecznie odpadli z europejskich pucharów. Lechia Gdańsk pozostawiła jednak dobre wrażenie, a jedyną bramkę dla gości zdobył Flavio Paixao.


Od początku spotkania to piłkarze Brøndby IF byli stroną dominującą, która z powodzeniem przenosiła się pod bramkę Dusana Kuciaka. Lechia Gdańsk miała spore trudności w opanowaniu ataków, choć w 6. minucie to goście mogli zagrozić bramce Duńczyków. Filip Mladenovic dogrywał do Żarko Udovicica, lecz ten uderzał za mocno.

Piłkarze Piotra Stokowca cały czas napierali i stwarzali sobie niezłe okazje, ale wynik nie ulegał zmianie. Po chwili jednak to Duńczycy zaczęli coraz mocniej napierać, a przed niezłą okazją stanął Kamil Wilczek, lecz uderzał niecelnie. Obie drużyny miały swoje okazje, dzięki czemu kibice oglądający mecz w Brøndby nie mogli się nudzić.

Gospodarze coraz śmielej zaczęli sobie poczynać i w 15. minucie wyszli na prowadzenie, a do siatki trafił doskonale znany polskim kibicom Paulus Arajuuri. Lechiści wzięli się za odrabianie strat, ale defensywa Brøndby IF skutecznie odpierała ataki.

Obie drużyny nie zwalniały tempa, lecz nadal to miejscowi byli stroną dominującą. Lechia dobrze spisywała się w obronie, której dyrygentem był Dusan Kuciak, broniąc niekiedy jak w transie, a wspomagał go pewnymi interwencjami Błażej Augustyn.

Przyjezdni w 34. minucie mogli doprowadzić do wyrównania, gdy Żarko Udovicic idealnie wrzucał w pole karne, gdzie znalazł się Lukas Haraslin, którego strzał wybronił Martin Schwabe. W końcówce pierwszej odsłony częściej przy piłce znajdowali się gospodarze, jednak wynik nie uległ już zmianie.

Po przerwie dobrze rozpoczęli piłkarze Lechii Gdańsk. Najpierw uderzał Flavio Paixao, a po chwili próbował Tomasz Makowski, lecz jego uderzenie również było niecelne. Po chwili było już 2-0, a podanie Simona Hellunda wykorzystał Kamil Wilczek. 

Duńczycy nie zamierzali się zatrzymywać i nadal atakowali na bramkę Dusana Kuciaka, a po raz Simon Hellund dał o sobie znać gdy podał do Simona Tibblinga, lecz golkiper Lechii był górą. 26-letni pomocnik po chwili zdecydował się na uderzenie, lecz strzelił obok słupka.

Lechia nie traciła wiary i w 67. minucie sporo radości ekipie gości dał Flavio Paixao, który głową pokonał Martina Schwabe. Od tej pory biało-zieloni włączyli piąty bieg wyczuwając szansę na wyrównanie, a okazje do zdobycia bramki mieli także Patryk Lipski oraz Sławomir Peszko.

Kilka szans na asystę miał także Lukas Haraslin, który wypatrywał kolegów w polu karnym, lecz na tablicy wyników nadal było 2-1. Obie drużyny stwarzały sobie kolejne sytuację, ale nadal na posterunku stawali golkiperzy. W końcówce spotkania mecz zamknąć mógł Jesper Lindstrom, lecz piłka po centrze Kamila Wilczka powędrowała nad poprzeczką.

W dogrywce Lechia od początku atakowała chcąc załatwić sobie sprawę awansu, lecz w 94. minucie zrobiła to ekipa duńska, a do siatki trafił Jesper Lindstrom po dograniu Kevina Mensacha. Gospodarze nadal nie mogli czuć się spokojnie i ciągle atakowali, a piłkarze Piotra Stokowca świetnie się bronili odpierając kolejne niebezpieczne ataki.

Druga połowa dogrywki przebiegała pod dyktando Lechii Gdańsk, lecz obrona duńskiej ekipy skutecznie oddalała zagrożenie. Gdańszczanie grali do końca, lecz w 118. minucie Brøndby IF wyszło z kontrą i Jesper Lindstrom dobił zdobywcę Totolotek Pucharu Polski, eliminując go z dalszych rozgrywek.


Brøndby IF - Lechia Gdańsk 4-1 (1-1, 2-1)

1-0 Paulus Arajuuri (15)

2-0 Kamil Wilczek (53)

2-1 Flavio Paixao (67)

3-1 Jesper Lindstrom (94)

4-1 Jesper Lindstrom (118)


Brøndby IF: Schwabe – Jung, Arajuuri, Hermannsson, Mensah, Christensen (78. Borkeeiet), Radosevic, Kaiser, Hedlund (90. Lindstrom), Wilczek, Tibbling (69. Uhre)

Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović, Makowski, Łukasik (57. Gajos), Lipski, Haraslin (96. Wolski), Paixao (97. Sobiech), Udovicic (57. Peszko)

Żółte kartki: Jung, Uhre, Borkeeiet - Mladenovic, Peszko

Sędziował: Miroslav Zelinka (Czechy)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.