Kolejną drużyną którą chcemy przedstawić jest mistrz czwartej ligi podkarpackiej. Biało-zieloni okazali się najlepsi na Podkarpaciu, choć strachu narobił im Izolator Boguchwała, który swego czasu był nawet liderem rozgrywek.


Wisłoka Dębica awansowała do 3 ligi grupy IV. Klub z ulicy Parkowej 1 dopiero w przedostatniej kolejce mógł świętować promocje do wyższej ligi, gdy pokonał rewelację rundy wiosennej Watkem Koronę Rzeszów. To był trudny sezon dla dębiczan, którzy ostatecznie uzyskali awans, ale sporo zdrowia napsuł im Izolator Boguchwała, który na Wisłokę w pewnym momencie spoglądał z góry.

Biało-zieloni na trzecioligowy front wracają po czterech latach, a kibice tamtego okresu nie wspominają zbyt dobrze, bowiem klub był na skraju upadku. Sprawy w swoje ręce wziął wtedy Radosław Garlewski i z pomocą wielu ludzi uratował Wisłokę i sprawił że klub nadal funkcjonuje. Nie uchroniło to klubu od dwóch spadków, jednak dębiczanie od środka się odradzali. 

Klub w sezonie 2016/17 grał w dębickiej okręgówce i przed rozpoczęciem rozgrywek postawił sobie za cel szybkiego powrotu do grona czwartoligowców. Zespół cel swój osiągnął szybko, a kolejny sezon, już w gronie czwartoligowców był bardzo udany, bowiem zakończył się miejscem na podium.

Apetyty klubu rosły i Wisłoka w sezonie 2018/19 postawiła sobie za cel, awans do trzeciej ligi. Biało-zieloni zmagania rozpoczęli od remisu z JKS-em 1909 Jarosław. Wraz z upływem czasu dębiczanie byli coraz wyżej w tabeli, jednak czuli oddech innych drużyn, które miały chrapkę na awans. Im bliżej jednak końca sezonu, tym kolejne drużyny wypadały z walki o awans, a do niemal końca pozostała Izolacja.

Dębiczanie awans mogli przypieczętować w 32. kolejce, bowiem w tym meczu podejmowali Izolatora. Warunkiem, by drużyna mogła otworzyć szampany, była wygrana lub bezbramkowy remis. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, ale bramkowym, więc Wisłoka musiała szampany odstawić do lodówki. Tydzień później jednak można było już je wyjąć, bowiem klub z ul. Parkowej 1 przypieczętował awans w Rzeszowie.

Architektem sukcesu Wisłoki jest Dariusz Kantor, który w przeszłości grał w biało-zielonych barwach i jeszcze jako zawodnik pamięta ostatni pobyt w trzeciej lidze. Teraz przed klubem ciężka praca i budowanie budżetu na rozgrywki trzeciej ligi. Przed Wisłoką ciężka runda pod względem sportowym, jednak historia drużyn z Podkarpacia pokazuje że dębiczanie nie mają się czego bać.


Foto: Sławomir Oskarbiński

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.