Bez bramek i bez większych emocji na boisku w Stalowej Woli. Derbowe starcie Stali z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski mocno zawiodło fanów, którzy pojawili się w sobotę przy Hutniczej 10A.


Spotkanie było bardzo wyrównane, a oba zespoły starały się od pierwszych minut atakować. Z czasem też przyszły okazje bramkowe, jednak raziła nieskuteczność. Pierwszą stworzyła Stal Stalowa Wola, ale udało się tylko wywalczyć rzut rożny. Niedługo po tym sytuacje miało KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. Na listę strzelców mógł bowiem wpisać się Mateusz Zając, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.

W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie i cały czas oglądaliśmy bardzo wyrównane widowisko. Po przerwie zaatakowało KSZO i nawet skierowało piłkę do siatki. Miało to miejsce w 49. minucie, ale arbiter gola nie uznał, bowiem wcześniej odgwizdany został faul. Osiem minut później, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, ujrzał Kacper Dereń i wtedy pojawiła się szansa dla Stali, by przejąć inicjatywę na murawie.

Tak też właśnie stało, a "Stalówka" częściej była przy piłce oraz starała się atakować. Aktywny był Aleksander Drobot, który szukał okazji do pokonania Karola Szymkowiaka, lecz bez powodzenia. Ostatecznie gole tego dnia nie padły, a z wyniku bardziej chyba zadowoleni są goście, którzy przez ponad pół godziny musieli sobie radzić bez jednego zawodnika na murawie.


Stal Stalowa Wola - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 0-0

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.