Zespół z Nowej Huty po trudnym meczu na sztucznej murawie ostatecznie dopisał sobie trzy oczka, dzięki czemu jest umownym mistrzem jesieni. Wszystkie bramki padły w pierwszej odsłonie.


Podopieczni Leszka Janiczaka na teren Szarotek jechał z jasnym celem, którym było zdobycie trzech oczek. Tryumf Hutnika Kraków z Podhalem Nowy Targ mógł pozwolić wskoczyć na fotel lidera. Sztab zespołu gości w międzyczasie uważnie nasłuchiwał relacji z Przeworska.

Trzeba było jednak przede wszystkim zrobić swoje, aby myśleć o przewodnictwie w ligowej stawce. Biało-błękitno-niebiescy odrobili pracę domową i od 18. minuty Hutnik prowadził po trafieniu Filipa Handzlika. Przyjezdni jednak chcieli jeszcze więcej.

Słynne powiedzenie mówi "chcieć to móc" i ta maksyma przyświecała dziś ekipie Hutnika, bowiem pięć minut później na tablicy wyników widniało 0-2, a na listę strzelców tym razem wpisał się Przemysław Antoniak. Podhale nie zamierzało jednak tego tak zostawiać.

Zespół dowodzony przez Dariusza Mrózka chciał w pełni wykorzystać swoje atuty, do których niewątpliwie należało boisko. Miejscowi jeszcze przed przerwą zdołali zdobyć kontaktowego gola, który dał nadzieje na pozytywny rezultat. Szarotki nie zamierzały odpuszczać.

Druga była zdecydowanie mniej obfita w bramki, a Hutnik przede wszystkim skupił się na pilnowaniu prowadzenia. Gospodarze szukali wyrównującego trafienia, którego ostatecznie znaleźć się nie udało, wobec czego pełną pulę zgarnęła drużyna Hutnika i wobec porażki rezerw Korony, zostali mistrzem jesieni.


Podhale Nowy Targ - Hutnik Kraków 1-2 (1-2)

0-1 Filip Handzlik (18)

0-2 Przemysław Antoniak (23)

1-2 Jarosław Potoniec (45)


Foto: Radosław Kuśmierz

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.