Nudy nie było w meczu na szczycie. Walczące o awans zespoły rezerw Zagłębia Lubin oraz Ślęzy Wrocław stworzyły dobre widowisko, w którym padły aż cztery gole.


Mecz doskonale zaczął się dla rezerw Zagłębia Lubin, które już w 6. minucie objęły prowadzenie, a piłkę w siatce umieścił Damian Oko. Radość "Miedziowych" nie trwała jednak zbyt długo, bowiem cztery minuty później do wyrównania doprowadziła Ślęza Wrocław, a bramkarza gospodarzy pokonał Gabriel Afonso i spotkanie zaczęło się od nowa.

W kolejnych minutach oglądaliśmy bardzo żywe spotkanie, w którym okazje mieli zarówno jedni jak i drudzy. Brakowało jednak skuteczności, choć zarówno jednym jak i drugim nie można było odmówić woli walki i zaangażowania. Ciekawie było w końcówce. Gdy wydawało się że mecz zakończył się remisem, to do głosu doszli gospodarze, którzy w doliczonym czasie gry objęli prowadzenie, a piłkę w siatce umieścił Daniel Dudziński.

Wrocławianie nie zamierzali się poddawać i w ostatnich minutach postawili wszystko na jedną kartę. Ślęza nie miała już nic do stracenia i ruszyła do ataku. Zagłębie starało się bronić, ale nie ustrzegło się błędów. Jeden z nich był bardzo kosztowny, bowiem jego konsekwencją był rzut karny. Tego na gola zamienił Robert Pisarczuk i mecz zakończył się remisem 2-2.


Zagłębie II Lubin - Ślęza Wrocław 2-2 (1-1)

1-0 Damian Oko (6)

1-1 Gabriel Afonso (10)

2-1 Daniel Dudziński (90)

2-2 Robert Pisarczuk (90-rzut karny)


Foto: Ślęza Wrocław

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.