W meczu 25. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lechia Gdańsk zremisowała z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 2-2 (1-1). Jest to siódmy mecz w którym ekipa Adama Owena nie zgarnęła kompletu punktów.



Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gości. W 2. minucie Rafał Grzelak oddał soczysty strzał z okolic trzydziestego metra od bramki Lechii, lecz uderzenie to nie stanowiło większego problemu dla Dusana Kuciaka. Niespełna minutę później słowacki bramkarz miał możliwość pokazania swoich umiejętności broniąc strzał Mikovicia zza pola karnego.

Po mocnym początku w wykonaniu Bruk-Betu, do głosu doszła Lechia. W 9. minucie jeden z gdańszczan urwał się obronie przyjezdnych, zagrał piłkę do środka boiska, a dynamicznym strzałem z okolic jedenastego metra popisał się Simon Sławczew. Próba miała by większe szanse gdyby nie to, że strzał poleciał w środek bramki wprost w Jana Muchę.

W 26. minucie meczu Termalica wyszła na prowadzenie. Po kontrze, piłkę w polu karnym otrzymał Roman Gergel i płaskim silnym strzałem wyprowadził gości na prowadzenie.

W 43. minucie sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny dla gospodarzy po faulu na Sławczewie, który był nieprzepisowo zatrzymywany. Do piłki podszedł nie kto inny jak Marco Paixao i mocnym strzałem w środek bramki doprowadził do remisu zdobywając tym samym swoją szesnastą bramkę w sezonie.

Druga połowa rozpoczęła się od doskonałej sytuacji gdańszczan. W 47. minucie świetną centrą w pole karne popisał się Milos Krasić, całą akcję próbował zamknąć Sławomir Peszko, lecz w doskonałej sytuacji przestrzelił wysoko nad bramką.

W 56. minucie dobre dośrodkowanie w pole karne posłał Peszko. Mucha popełnił błąd przy wybiciu piłki, a ta wylądowała tuż pod nogami Adama Chrzanowskiego, który z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce, tym samym wyprowadzając Lechię na prowadzenie. Jest to pierwsza bramka młodego zawodnika w tym sezonie.

W 82. minucie piłka zatrzepotała w siatce gospodarzy po strzale Guby, jednak zawodnik ten był na pozycji spalonej w chwili podania Jovanovicia.

W doliczonym czasie gry Bruk-Bet zdobywa bramkę. W olbrzymim zamieszaniu w polu karnym po błędzie gdańskich obrońców piłkę do bramki wpakował Joona Toivio, który tym samym rehabilituje się za swój błąd z pierwszej połowy, po którym został podyktowany rzut karny dla Lechii.



LECHIA GDAŃSK - BRUK-BET TERMALIKA NIECIECZA 2-2 (1-1)


0-1 Roman Gergel (26.)
1-1 Marco Paixao (44. karny)
2-1 Adam Chrzanowski (57.)
2-2 Joona Toivio (90+)

Lechia Gdańsk: Kuciak - Chrzanowski, Gérson, Nunes – Mato, Sławczew, Borysiuk, Łukasik, Peszko (87. Mladenović), Krasić (62. Kuświk), Paixao (77. Paixao)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Mucha - Matei, Toivio, Putiwcew, Grzelak, Kupczak, Ł. Piątek (62. Jovanović), Gergel, Stefanik, Miković (61. Pawłowski), Śpiączka (70. Guba)

Widzów: 2 235

foto: Bruk-Bet Termalika Nieciecza

Komentarze

korzysta z zabezpieczenia
reCAPTCHA
Prywatność Warunki

Redakcja portalu polskieligi.net nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.